"Milionerzy": tego jeszcze nie było. Urbański nagiął regulamin programu

W środowym odcinku "Milionerów" w Hubercie Urbańskim obudziła się tzw. męska solidarność i zaskakująca ciekawość. Gospodarz naruszył regulamin programu i zadzwonił do męża uczestniczki. Tylko po to, by przekonać się, że mężczyzna naprawdę istnieje i... nie zna odpowiedzi na pytanie.

Hubert Urbański chciał dać szansę mężowi zawodniczki. Poza regulaminem wykonał więc telefon do przyjaciela
Hubert Urbański chciał dać szansę mężowi zawodniczki. Poza regulaminem wykonał więc telefon do przyjaciela
Źródło zdjęć: © Facebook

W 575. odcinku "Milionerów" grę kontynuowała pani Anita, która mimo braku pewności co do odpowiedzi na zadawane jej pytania, z pomocą kół lub samodzielnie, zaznaczała poprawne odpowiedzi. Niebywałe szczęście zawodniczki, której ostatecznie udało się wygrać 75 tys. zł, wzbudziło zresztą mieszane uczucia wśród komentujących ten odcinek na Facebooku widzów. Jedni pisali, że ma fuksa, inni zaś wprost uznali tę sprawę za podejrzaną.

"Ciężko nie odnieść wrażenia, że albo kobieta ma niesamowite szczęście w strzelaniu albo… ktoś jej podpowiada. Do tej pory nie uzasadniła żadnego swojego wyboru, swoje typy zmienia w ostatnim momencie…" - zauważyła jedna z fanek "Milionerów".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jeszcze inne wątpliwości podczas gry pani Anity z Poznania miał zaś Hubert Urbański, bo choć zawodniczka śmiało korzystała z kół ratunkowych (pierwsze zużyła już na trzecim pytaniu), jednego nie wykorzystała. Nie zadzwoniła do przyjaciela, swojego męża Witolda, tłumacząc, że i tak nie będzie znał odpowiedzi. Ta postawa wyraźnie zaciekawiła Huberta Urbańskiego, który droczył się z zawodniczką, sugerując, że być może jej mąż wcale nie istnieje.

Kiedy pani Anita stanęła przed pytaniem za 150 tys. zł dotyczącego ludzkiego pasożyta, wciąż nie zdecydowała się na telefon do czekającego w domu małżonka.

- Wiem, że on i tak nie będzie znał odpowiedzi na to pytanie, zbyt dobrze znam swojego męża - stwierdziła, po raz kolejny odrzucając namowy Urbańskiego, by wykorzystać ostatnie koło. - Podziękuję za grę ostatecznie - powiedziała pani Anita, kończąc grę na 75 tys. zł.

- Wygrałaś 75 tys. zł, ale ten Witek nie miał szansy - rzucił z ubolewaniem Urbański i zaproponował telefon do przyjaciela. - Mam taki pomysł, ja do niego zadzwonię i sprawdzę, czy on by wiedział - zaproponował Urbański, po czym za zgodą zawodniczki zadzwonił do jej małżonka.

- Dzwonię do ciebie pozaregulaminowo, bo gra jest już zamknięta - poinformował Witolda Urbański - ale jestem strasznie ciekaw, czy jakby Anita zadzwoniła do ciebie, czy wygrałaby z twoją pomocą więcej pieniędzy - powiedział, po czym odczytał kłopotliwe pytanie o glistę ludzką, które brzmiało następująco:

Co nie jest prawdą o gliście ludzkiej?

A. dożywa w nas 20 lat, B. kopuluje w jelicie cienkim, C. samica jest większa od samca, D. składa ok. 200 tys. jaj na dobę

Ciekawość gospodarza "Milionerów" została zaspokojona. Okazało się jednak, że pani Anita doskonale zna swojego męża. I tak, jak sama obstawiała poprawną odpowiedź A. (choć nie zaryzykowała dalszej gry), tak samo dobrze obstawiała, że mąż nie będzie znał poprawnej odpowiedzi.

- Ok, czyli wyszło na twoje, dobrze znasz swojego męża - przyznał zawodniczce Urbański, dając jej satysfakcję.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad "Pierścieniami Władzy""Rodem Smoka", wspominamy seriale z lat 90. oraz śpiewamy hymn ku czci królowej. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Teleshow
teleturniej milionerzymilionerzytvn
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)