"Milionerzy": uczestnik przegrał przez kopytka. Problem sprawiła gwara
Wiedza w "Milionerach" to nie wszystko. Wiele zależy od szczęścia i tego, jakie pytanie wylosuje system. Pozornie proste sprawiło uczestnikowi w ostatnim odcinku spory kłopot.
We wtorkowym odcinku swoją grę kontynuował Paweł Ceremus z Gdyni — absolwent zarządzania, który pracuje jako analityk w IT. W poprzednim radził sobie całkiem nieźle, ale kontynuację skończył na pytaniu o 75 tys. zł. Niestety, trafił na pytanie odnoszące się do poznańskiej gwary, która zbiła go z tropu. Przekonajcie się, o co chodziło.
"Poznańskie szagówki to warszawskie:
a) kopytka
b) zimne nóżki
c) biegówki
d) pumpy"
- Chyba mówimy o kulinariach. Przyznam szczerze, że nie wiem, czym są poznańskie szagówki – skomentował. - Jedyne skojarzenie, jakie mam, to mówi się, iść na skróty, na szagę. Nie wiem, z jakiego regionu to jest – dodał.
Zawodnikowi początkowo intuicja podpowiadała dobry trop. W Wielkopolsce i na Kujawach, mówi się na szagę, co oznacza zarówno iść na skróty, jak i na ukos, czyli przeciąć daną drogę – stąd nazwa szagówki, czyli kluski cięte na ukos – potocznie zwane właśnie kopytkami.
Zawodnik jednak zasugerował się skojarzeniem z drogą. – Gdybyśmy mówili o chodzeniu na skróty, możliwe, że mówilibyśmy o butach, więc zaznaczę biegówki – zdecydował.
— Chodziło o kopytka, to kluski z zagniatanych ziemniaków – wyjaśnił Urbański. Gracz odpadł z "Milionerów", zabierając ze sobą gwarantowane 40 tys. zł.