"Milionerzy": Temu uczestnikowi szło jak po grudzie. Na koniec zawiódł go telefon do przyjaciela

Telefon do przyjaciela, jedno z kół ratunkowych w "Milionerach", bywa zbawienny, zwłaszcza gdy pytanie jest z dziedziny zainteresowań ów znajomego. Pan Michał z Leska był przekonany, że kolega-informatyk pomoże mu wybrnąć z kłopotliwego pytania dotyczącego świata cyfrowego. Niestety, srogo się zawiódł!

Pan Michał nie miał w teleturnieju lekko
Pan Michał nie miał w teleturnieju lekko
Źródło zdjęć: © Kadr z programu TVN

21.11.2023 08:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W poniedziałkowym 690. odcinku teleturnieju TVN grę o tytułowy milion kontynuował pan Michał, historyk i pracownik muzeum z Leska. Niestety, gracz nie miał szczęścia do pytań. Dojście do pierwszego z gwarantowanych progów, szło panu Michałowi jak po grudzie. Uczestnik już wtedy wykorzystał jedno z kół. Nie lepiej było później, bo choć stawki niewielkie, to pytania wciąż wydawały się uczestnikowi arcy trudne, choćby jak to o sos aioli.

Odpowiedzi na pytanie Huberta Urbańskiego o to, kto powinien ów sosu unikać (osoby uczulone np. na czosnek czy pomidory) nie udało się panu Michałowi znaleźć na własną rękę. Skorzystał z "pół na pół" i dopiero wtedy zaufał intuicji, wskazując czosnek. Gracz miał co prawda 2 tys. zł, ale trudno było o optymizm, wiedząc, że wykorzystał już większość kół ratunkowych, a droga do miliona jeszcze daleka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Tak patrzę na to, że tych kół już nie ma i szkoda - przyznał pan Michał, który także przy kolejnym pytaniu głęboko westchnął. Wiedza z zakresu świata cyfrowego i kolejnictwa zarazem, ewidentnie nie należała do najmocniejszych stron uczestnika. Kłopotliwe pytanie odczytane przez prezentera TVN brzmiało bowiem tak:

Urządzenie łączące wagony w pojazdach szynowych i układ elektroniczny łączący urządzenia funkcjonalne systemu cyfrowego to:

A. zaprzęg

B. sprzęg

C. interface

D. outerface

Wydawało się jednak, że jest jakaś nadzieja, bo przyjaciel pana Michała, jest informatykiem. Mieszkaniec Leska liczył więc na to, że telefon do przyjaciela, Rafała, okaże się pomocny. Niestety srogo się zawiódł. Znajomy informatyk nie pomógł, a pan Michał, tym razem, nie zaufał swojej intuicji, błędnie wskazując wariant C. zamiast B.

Ostatecznie pan Michał wrócił więc do domu jedynie z gwarantowanym tysiącem.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Komentarze (3)