"Milionerzy": przykro było oglądać. Poległ na banalnym pytaniu
W poniedziałek 6 września widzowie TVN mogli oglądać kolejne zmagania w "Milionerach". Pierwszy uczestnik zgarnął sporą sumkę i zrezygnował w odpowiednim momencie. Drugi został z niczym, choć był przekonany, że zna odpowiedź na pytanie za 1 tys. zł. Zawinił stres czy niewiedza?
W ostatnim odcinku "Milionerów" przed Hubertem Urbańskim usiadł najpierw Kajetan Zrałek z Nakła Śląskiego. Zawodnik szedł jak burza, strategicznie wykorzystał wszystkie trzy koła ratunkowe, dzięki czemu doszedł do poziomu 125 tys. zł. W tym momencie podziękował za dalszą grę i ustąpił miejsca kolejnemu pretendentowi.
Okazał się nim Igor Megger z Poznania. Absolwent historii na UAM musiał być mocno zestresowany, bo już przy pierwszym, wydawać by się mogło – banalnym pytaniu, wykorzystał koło ratunkowe.
Pytanie za 500 zł brzmiało: "Auto i multum", a jako cztery warianty odpowiedzi poznaniak miał do wyboru: "fura", "bryczka", "gablota", "cztery kółka". Zawodnik poprosił o pomoc publiczność, która w większości (67 proc.) wskazała na odpowiedź A.
Drugie pytanie brzmiało: "Ile mililitrów to litr?".
Odpowiedzi:
A) 10
B) 100
C) 1000
D) 10000
Tym razem zawodnik nie miał wątpliwości i poprosił o zaznaczenie odpowiedzi B. Czym zaprzepaścił swoją szansę na grę o milion, gdyż prawidłowa odpowiedź to oczywiście C – 1 litr to 1000 mililitrów.