Michał Kempa wspomina ewakuację z TVN. Zwrócił się wprost do Kaczyńskiego
Dziennikarz i komik Michał Kempa w swoim stylu podsumował poniedziałkową sytuację, gdy na wizji został zaskoczony alarmem pożarowym. Po dawce humoru przyszły gorzkie słowa ws. lex TVN, które skierował do prezesa PiS.
29.07.2021 18:36
Jeden z prowadzących "Szkła kontaktowego" w miniony poniedziałek najadł się strachu na wizji. Program zakłócił komunikat o zagrożeniu pożarowym w budynku TVN. Choć początkowo Michał Kempa i Tomasz Sianecki starali się obśmiać sytuację i kontynuować, konieczna była ewakuacja.
Teraz w żartobliwym tonie dziennikarz-komik podsumował tamto wydarzenie. "Alarm zaczyna się jak jeszcze jesteśmy na antenie. Myślimy, że to ćwiczenia. Daję się prowadzić red. Sianeckiemu. On z 50 lat w telewizji pracuje. On wie, co trzeba robić. Zaczynamy wychodzić ze studia. Wszyscy zachowują spokój. Chociaż co tam każdy w głowie miał - cholera wie. Ja próbowałem w naturalny dla siebie sposób zamienić sytuację w heheszki, sugerując, że drogo za tego papierosa będzie musiał zapłacić jakiś operator, co to sobie pewnie peta nie dopalił gdzieś na zapleczu" - napisał na InstaStory.
Humor trzymał się Kempy również wtedy, gdy zastanowił się, co mógłby stracić, gdyby zagrożenie było poważne. "Kurde szkoda by było, tak dobrze szło. Już w tym 'Mam talent' dobrą robotę wyrwałem. Już się to jakoś kręciło" - zauważył.
Jednak po chwili dziennikarz popadł w bardziej refleksyjny ton.
"Ewakuacja z budynku telewizji w czasie trwania programu na żywo to jest jednak mocne combo. Dodajmy: ewakuacja z budynku telewizji, która jest na celowniku rządu i która jest w centrum politycznej uwagi całego kraju. (...) TVN tego dnia nie spłonął. Alarm był fałszywy. Ot procedury. Tylko, że ci wszyscy ludzie dalej muszą się martwić i dalej zadawać sobie codziennie w pracy przy petku albo kawce pytanie: Zamkną nas?" - dodał.
Odpowiedzialnością za niepewną sytuację pracowników TVN w sytuacji zagrożenia nieprzedłużenia koncesji stacji TVN24 Kempa obarczył "jednego starego typa z Żoli". Wprost zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego.
"Dlatego panie Kaczyński, odpuść pan. Bądź pan człowiek, odpuść pan. Jak będzie trzeba, spoko, puścimy panu to rodeo. Ja mogę nawet komentować. Z Karolem Stopą (komentatorem sportowym Eurosportu, o którym ostatnio było głośno - przyp.red.)" - zaapelował.