Matthew Perry podsumował walkę z uzależnieniem. Te liczby szokują
Matthew Perry większość swojego życia walczy z uzależnieniem, którego przerażającą skalę najlepiej oddają liczby. Aktor 65 razy trafiał na odwyk, 6 tysięcy godzin spędził na spotkaniach AA, a w sumie od 30 lat jest w terapii. W wywiadzie dla stacji ABC Perry odsłonił kolejne wstrząsające fakty ze swojego życia.
We wtorek 1 listopada (w Polsce tydzień później) do sprzedaży trafi biografia Matthew Perry'ego zatytułowana "Friends, Lovers and the Big Terrible Thing" ("Przyjaciele, kochanki i ta Wielka Straszna Rzecz"), którą od kilku tygodni promuje w mediach. W piątek wieczorem gwiazdor "Przyjaciół" udzielił kolejnego wywiadu, tym razem dla Diane Sawyer ze stacji ABC, w którym ujawnił główne wątki poruszone w swojej książce.
Wiele miejsca w rozmowie poświęcono uzależnieniu aktora od alkoholu i opioidów, które w zasadzie zdominowało całe życie Perry'ego. 53-letni gwiazdor popularnego serialu wspominał m.in., że po pierwszego drinka sięgnął, gdy miał 14 lat i pamięta, że czuł się wtedy jak "w niebie". Gdy miał 18 lat, pił już codziennie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Równie dobrze pamięta pierwszą dawkę opioidów, które dostał dla uśmierzenia bólu po kontuzji. "To było jak ciepły miód wchodzący w moje żyły" - stwierdził. Alkohol i substancje psychoaktywne towarzyszyły mu w zasadzie w jego całym dorosłym życiu, także wtedy, kiedy występował w serialu, który wyniósł go na szczyt popularności.
Jak wyznał Perry, fani "Przyjaciół" mogą z łatwością stwierdzić, z uzależnieniem od której substancji zmagał się w trakcie nagrań popularnego sitcomu NBC. "Kiedy mam nadwagę, to jest alkohol. Kiedy jestem chudy, to tabletki".
Opowiadając o pracy nad serialem, wyznał, że to Jennifer Aniston była jedną z najbardziej wspierających go gwiazd "Przyjaciół". Przyznał także, że zdarzało się, że jego współtowarzysze musieli go "podtrzymywać" na planie, a producenci często konfrontowali go z tym, że jest uzależniony.
Rozmawiająca z Perrym dziennikarka ABC zwróciła uwagę na "zużycie jego głosu i mowy", co także jest skutkiem wyniszczającego uzależnienia. W kwietniu ubiegłego roku, gdy nagrywano słynny zjazd "Przyjaciół", to m.in. właśnie dziwny sposób mówienia aktora zaniepokoił fanów.
Jak tłumaczył jednak aktor, wtedy był to bezpośredni skutek zabiegu dentystycznego a nie wpływu psychoaktywnych substancji. Jedną z wielu zaskakujących informacji, którymi Perry podzielił się z widzami ABC, była ta, że stracił przednie zęby, gdy ugryzł tosta. To tylko jeden z wielu bardzo obrazowych dowodów na to, jak niszczycielską siłą są używki.
Podsumowując swoją walkę z uzależnieniem, Matthew Perry posłużył się konkretnymi liczbami, które dobitnie oddają skalę problemu. Aktor 65 razy trafiał na odwyk, 6 tysięcy godzin spędził na spotkaniach AA, a w sumie od 30 lat jest w terapii. Od 18 miesięcy, jak twierdzi, jest czysty. Zdradził, że marzy o założeniu rodziny.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się "Wielką wodą" (jak oni to zrobili?!), znęcamy się nad rozczarowującymi "Pierścieniami Władzy" oraz wspominamy najlepsze i najstraszniejsze horrory w historii. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
