Marta zdecydowała się na coming out na wizji. Nie konsultowała tego z mamą
"Magia nagości" nie przestaje budzić skrajnych emocji. Wzburzeni widzowie dopatrują się w niej źródła demoralizacji, stąd ostatnia kara pieniężna nałożona przez KRRiT na nadawcę programu. Niektórzy, jak Marta, widzą w tym randkowym show pożyteczny eksperyment seksuologiczny. Uczestniczka podsumowała właśnie swój udział w programie i nawiązała do swojej mamy.
"Magia nagości" to program oparty na brytyjskim formacie "Naked Attraction", Uczestnicy wybierają osobę, z którą chcieliby iść na randkę, oceniając tylko ciało. Jak twierdzi "The Guardian" w analizie publicystycznej, przeciwnicy programu postrzegają go jako promocję pornografii i rozmaitych fetyszów, w tym podglądactwa. Całość wpisuje się w ich przekonaniu w tzw. seksualizację dzieci i młodzieży. Z kolei zwolennicy programu cenią go za walory edukacyjne i szansę na oswajanie dalekiej od doskonałości anatomii ludzkiej, w kontrze do tej lansowanej w materiałach porno.
Jeszcze dla innych, jak np. dla Marty, bohaterki wrześniowego odcinka, udział w "Magii nagości" to możliwość zmierzenia się z samą sobą i swoją orientacją, która w konserwatywnych kręgach ciągle uchodzi za "nieprawomyślną" i "grzeszną".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ten program zapoczątkował ogromne zmiany. Wcześniej byłam człowiekiem rozwalonym emocjonalnie, zdenerwowanym. Dzisiaj jestem trochę inną osobą, delikatniejszą, cieplejszą, nie mam w sobie agresji. Poradziłam sobie z wieloma trudnymi emocjami i jestem zadowolona z tego, kim jestem - przyznała Marta w rozmowie z "Plejadą".
Niedługo przed nagraniem Marta zerwała kilkumiesięczny związek z chłopakiem. Program miał być dla niej nowym otwarciem, także w życiu rodzinnym i społecznym.
- Okazało się, że mężczyźni mnie nie kręcą. I to jest fajna sprawa, bo moja rodzina jeszcze o tym nie wie... Dowie się z tego programu - oznajmiła na początku Marta, stając się prekursorką coming outu w polskiej edycji pogramu.
Jej mama domyśla się, że jej córka jest lesbijką, ale samego programu jeszcze nie widziała.
- Powiedziałam jej, że mam 28 lat i jak będę gotowa, to powiem o wszystkim sama - zdradziła "Plejadzie".
Śmiałości na wizji gratulowali Marcie koledzy. I chociaż jej znajmość z Agatą, którą wybrała w programie, skończyła się już po pierwszej randce, to Marta jest pewna, że warto było.
- To nie jest łatwa sprawa, szczególnie w sytuacji, gdy ktoś idzie z tym do telewizji, ale finalnie oceniam całe doświadczenie bardzo pozytywnie - podsumowała uczestniczka.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o skandalicznych wczasach w pensjonacie "Biały Lotos", załamujemy ręce nad zdradą Henry’ego Cavilla oraz wspominamy największych mięśniaków kina akcji lat 80. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.