"Magia nagości". Biochemik w rozebranym show. Przyszedł na niebotycznych szpilkach

Mateusz ma imponujące dokonania naukowe - pracuej nad stworzeniem leku na HIV. Niestety, w sprawach sercowych 34-letniemu biochemikowi nie szło mu już tak dobrze. Z tego powodu zgłosił się do programu, w którym partnerka wybierał na podstawie nagiego ciała.

Prowadząca była rozbawiona grą słów prowadzoną przez uczestników
Prowadząca była rozbawiona grą słów prowadzoną przez uczestników
Źródło zdjęć: © screenshot

29.10.2022 | aktual.: 29.10.2022 09:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W 7. odcinku trzeciego sezonu "Magii nagości" partnera szukał Mateusz, który jest biochemikiem. 34-latek z Warszawy na doktoracie stworzył lek, który działa na pacjentów z wirusem HIV (w trakcie prób klinicznych). Teraz zajmuje się białaczką. W studio Mateusz pojawił się na niebotycznie wysokich szpilkach. W rozmowie z Beatą Olgą Kowalską przyznał, że buty na obcasach bardzo lubi, ale rzadko w nich chodzi, bo to wykańcza kręgosłup. Poza tym mężczyzna tańczy na rurze.

Do nagich kandydatów Mateusz podchodził z pozytywnym nastawieniem. Choć ciała mężczyzn w kolorowych boksach bardzo się od siebie różniły, to potrafił skomplementować każdego z nich. Naukowiec przyznał, że właściwie każdy mężczyzna, który pojawił się w studio i był po kolei eliminowany był bardzo przystojny.

Do finału przeszli: 22-letni Jehor, który jest florystą i 36-letni Bartosz, zajmujący się wnętrzami. To właśnie przed nimi Mateusz zaprezentował się bez ubrań i niebotycznie wysokich szpilek. Serce biochemika podbił ostatecznie Jehor. Następnego dnia panowie poszli na kawę. Gdy po tygodniu ponownie spotkali się w studio, okazało się, że Bartosz i Jehor wciąż się spotkają, a ich relacja się rozwija.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Komentarze (6)