Marta Manowska i Wiesława Kwiatek opłakują śmierć Cezarego Mocka
W ostatnim wydaniu "Pytania na śniadanie" nie brakowało emocji. Prowadząca "Sanatorium miłości" i Wiesława Kwiatek wspominały Cezarego. Ponadto wiadomo, jak pożegna go TVP.
21.02.2019 | aktual.: 22.02.2019 13:20
Śmierć Cezarego Mocka wstrząsnęła kuracjuszami i fanami "Sanatorium miłości". Refleksjami po jego odejściu podzieliły się Marta Manowska i Wiesława Kwiatek w "Pytaniu na śniadanie". Na wizji polały się łzy.
- Cezary powtarzał, że nigdy nie jest za późno na miłość, ale zawsze jest za wcześnie na samotność. Mój telefon jest pełen jego przemyśleń. Chyba przez przypadek dostałam jego testament mentalny - mówiła zapłakana Marta Manowska w śniadaniówce.
Produkcja hitu TVP znalazła sposób na pożeganie zmarłego kuracjusza.
- Kolejny odcinek jest o przemijaniu, miłości, o śmierci. Będziemy chcieli wspomnieć w nim Cezarego - zapowiedziała Marta Manowska.
- Cezary był kochany nie tylko przez całą produkcję, wszystkich bohaterów i połowę telewizji. Myślę, że pokochała go połowa tego kraju. Wierzę i chcę wierzyć, że on tam będzie na górze szczęśliwy - dodała.
Wiesława Kwiatek to jedna z uczestniczek hitu TVP. Po śmierci męża szukała przyjaciela i kogoś bliskiego, wszystko miało się zmienić dzięki udziałowi w "Sanatorium miłości".
Ostratnio w rozmowie z Wirtualną Polską zdradziła, że w Ustroniu uczucie połączyło ją z Cezarym. Po smutnej wiadomości o jego śmierci Kwiatek tak wspomina przyjaciela:
- Do mnie to jeszcze w tej chwili nie dociera, że już go wśród nas nie ma. To była chodząca inteligencja, dżentelmen w każdym calu. Takich mężczyzn rzadko się spotyka.
Prowadzący "Pytania na śniadanie" zastanawiali się, co było przyczyną nagłej śmierci Mocka. Kuracjuszka Wiesia ma na to swoją teorię.
- Udzielał wywiadu do telewizji i później powiedział mi, że strasznie zmarzł. Był śnieg, buty zamoczył, a nagranie trwało długo i myślę, że to wpłynęło na jego stan zdrowia - mówiła bohaterka programu.