Małgorzata z "Rolnik szuka żony" nie żałuje udziału w show TVP
Skradła serce Jana z "Rolnika". Choć ich związek zapowiadał się obiecująco, coś nie wyszło. - Spotkało mnie wiele przykrych spraw - wyjawia Małgorzata.
Piąta edycja "Rolnik szuka żony" była niezwykle emocjonująca. Nie brakowało miłosnych uniesień, ale też bolesnych rozczarowań. Małgorzata od samego początku walczyła o najstarszego farmera produkcji TVP. Po programie kontynuowali znajomość. Niestety we wrześniu postanowili się rozstać. Bohaterka show pisała na Instagramie o tym, że ich drogi się rozeszły. Dziś mówi nieco więcej.
Gdy zobaczyła pierwszy raz rolnika jej serce zaczęło bić szybciej. Miłosna sielanka szybko się skończyła. Nie do końca chce też mówić o konkretnych powodach rozstania. - To musi pozostać tajemnicą. Nie możemy być nawet przyjaciółmi, bo zbyt wiele przykrych rzeczy się wydarzyło - powiedziała w wywiadzie dla "Rewii".
Przypomnijmy też, że Jan zrobił w finałowym odcinku scenę oznajmiając, że jego faworytką była Maria (jedna z trzech kandydatek). Małgorzata ma na to swoją teorię. - Sądzę, że wymyślił to na poczekaniu. Chciał zrobić mi na złość - powiedziała "Rewii".
Jednak udziału w show nie żałuje. Dziś już wie, dlaczego nie może trafić na mężczyznę życia. Potrzebuje czasu by pozbierać się po relacji z Janem.