Maksymilian Bilewicz doszedł do pytania za milion w "Milionerach". I się wycofał. Niepotrzebnie!
W ostatnim odcinku "Milionerów" Maksymilian Bilewicz usłyszał pytanie za milion złotych. I choć początkowo zaznaczył dobrą odpowiedź, to ostatecznie się wycofał. I wygrał 500 tys. zł.
04.03.2019 | aktual.: 04.03.2019 22:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pytanie za milion złotych brzmiało: "Który ssak się nie spoci?" Odpowiedzi: a) owca b) koń c) człowiek d) królik. Maksymilian postanowił skorzystać z ostatniego koła ratunkowego. Uczestnik poprosił o telefon do przyjaciela – Mikołaja.
Bilewicz zadał mu pytanie o owcę i królika, ponieważ pozostałe dwie odpowiedzi odrzucił. Mikołaj powiedział: "Raczej owca". Maksymilian długo się zastanawiał, napił się wody i kombinował. Stres zaczął w końcu brać górę.
W końcu podjął decyzję: zaryzykował i wybrał odpowiedź d). Po chwili jednak zmienił zdanie i wycofał się. Tym sposobem opuścił program z pół milionem zł w kieszeni. Prawidłową odpowiedzią okazał się... królik.
Kim jest Maksymilian Bilewicz?
25 lutego ruszył 5. sezon "Milionerów". Niekwestionowaną gwiazdą odcinka okazał się Maksymilian Bilewicz. Kim jest? Sympatyczny uczestnik "Milionerów" ma 24 lata i pochodzi z Poznania. Ukończył studia na tamtejszej politechnice.
Na co dzień zajmuje się projektowaniem przestrzeni kuchennych w renomowanej firmie. Studiuje też śpiew operowy, a jego ulubionym kompozytorem jest Mozart.
Droga do pytania za milion złotych
W ciągu kilkunastu minut Bilewicz odpowiedział na 11 pytań. Zrobił to w sposób brawurowy i pochwalił się niezwykle wszechstronną wiedzą. Jak wyglądała jego droga do pytania za milion złotych?
Pierwsze pytanie za 500 zł brzmiało: "Policyjna tarcza do zatrzymywania pojazdów to: a) suszarka b) lizak c) wafel d) lusterko". Poprawna odpowiedź to oczywiście lizak.
Pytanie za gwarantowane tys. zł też nie przysporzyło 24-latkowi problemu. Brzmiało: "Gdzie się kończy pole widzenia sobka?" - a) tuż za rogiem b) na koniuszku nosa c) za płotem d) na czubkach butów. Bilewicz nie namyślał się ani sekundy – wybrał odpowiedź b).
"Które określenie toalety pochodzi od niegdysiejszego ministra spraw wewnętrznych gen. Składkowskiego?" – tak brzmiało pytanie za 2 tys. zł. Maksymilian miał do wyboru: a) sławojka b) wygódka c) szalet oraz d) klozet. Poprawną odpowiedzą jest oczywiście sławojka.
Pytanie za 5 tys. zł brzmiało: "W co Zeus zamienił nimfę Dafne?". Hubert Urbański przeczytał następujące odpowiedzi: a) w rozwielitkę b) w plankton c) w wawrzyn d) w jałówkę. Tu Bilewicz miał pierwszą chwilę wahania i poprosił o pomoc publiczność, która zdecydowaną większością głosów wybrała wawrzyn. Uczestnik zaufał i zdobył 5 tys. zł.
"Brać się energicznie do roboty" to zakasać: a) spódnicę b) nogawki spodni c) rękawy d) kasak. Maksymilian nie miał wątpliwości. Chodziło o rękawy i w ten sposób zdobył 10 tys. zł.
Pytanie za 20 tys. zł brzmiało już groźnie: "Gdzie leży Plonezkoy, założona w XIX w. osada polskich imigrantów". Odpowiedzi były następujące: a) na Węgrzech b) w Chinach c) w Turcji d) we Francji. Po krótkim namyśle Bilewicz poprosił o zaznaczenie c) i tym samym przeszedł do kolejnego pytania.
Urbański przeczytał pytanie za gwarantowane 40 tys. zł: "Jego skład to mleko, masło, mąką, gałka muszkatołowa." Czy chodziło o a) sos beszamelowy b) sos tatarski c) sos winegret czy d) sos kumberland? Odpowiedź to oczywiście sos beszamelowy – uczestnik poprosił o definitywne zaznaczenie a). I wygrał.
"Dobry Bóg tak chciał, że tego samego dnia weszliśmy tak wysoko – powiedział Jan Paweł II do Wandy Rutkiewicz. Tego, czyli którego?" – brzmiało pytanie za 75 tys. zł. Przed 24-latkiem pojawiły się następujące odpowiedzi: a) 17 października 1978 b) 16 października 1987 c) 1 grudnia 1978 d) 6 grudnia 1987.
Trudne? Jak dla kogo. Maksymilian Bilewicz bez ani sekundy wahania wskazał odpowiedź a).
W pytaniu za 125 tys. Bilewicz miał wskazać, który zapis jest błędny: a) wielebny b) przewielebny c) przewielebniejszy d) najprzewielebniejszy. Po kilkudziesięciu sekundach poprosił o zaznaczenie odpowiedzi nr 3. Miał oczywiście rację.
Następne pytanie za 250 tys. brzmiało: "Które fale spowodowane są przyciąganiem Słońca i Księżyca". Możliwe odpowiedzi: a) pływowe b) sejsze c) tsunami d) radiowe. Maksymilian chwilę się wahał, ale szybko wydedukował, że chodzi o fale pływowe.
Bilewicz przeszedł do pytania za pół mln zł. Oto one: "Z ilu salw składa się salut narodowy, zarezerwowany dla najważniejszych uroczystości państwowych i wojskowych". Odpowiedzi były następujące: a) z 5 b) z 11 c) z 16 d) z 21.
Uczestnik nie był pewien i poprosił o "pół na pół". Zostało a) i d), które bez namysłu kazał zaznaczyć. Tym samym przeszedł do pytania za milion zł.