"Tatuś to mój mężczyzna". Gessler nie mogła uwierzyć w słowa 46‑latki

Magda Gessler miała dość pierogów po jednym kęsie
Magda Gessler miała dość pierogów po jednym kęsie
Źródło zdjęć: © TVN Player

16.09.2021 20:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W kolejnym odcinku "Kuchennych rewolucji" (premiera 16.09) Magda Gessler wybrała się do Żyrardowa. O pomoc poprosiła ją właścicielka niewielkiego lokalu. 46-latka, która żyje w niepokojącej relacji z własnym ojcem. – To jest szaleństwo! – wypaliła do niej Gessler, gdy poznała szczegóły.

"Cafe Filiżanka" w Żyrardowie to "dziecko" 46-letniej Anety, która od 12 lat całkowicie poświęcała się temu lokalowi. Z marnym skutkiem. Właścicielka serwowała tam domowe dania (pierogi, kotlety, flaki), które zupełnie nie przypadły do gustu Magdzie Gessler.

- O k…a - palnęła Magda, wypluwając pieroga z serem. - Nie będę próbować dalej, bo pierogi mają waniliny od cholery. Lepsze ciasto, ale pierogi śmierdzą chemią - oceniła gwiazda TVN.

Gessler nie kryła też zaskoczenia, gdy okazało się, że właścicielkę ze stojącym cały czas koło niej starszym panem łączą więzy krwi.

Aneta jest bardzo blisko związana ze swoim ojcem
Aneta jest bardzo blisko związana ze swoim ojcem © TVN Player

- A to córka? Nie żona? - dopytywała zdziwiona Magda, która po degustacji zaprosiła Anetę na szczerą rozmowę.

46-latka twierdziła, że jest szczęśliwa, bo ma swoje "dziecko", czyli lokal. I jemu się całkowicie poświęca. Magda robiła wielkie oczy i kręciła głową.

- To jest czas, aby zacząć szukać partnera na życie, a nie tylko miejsca. Bo to miejsce nigdy nie będzie dobrze żyło, jeśli tobie nie będzie naprawdę dobrze - przekonywała ją Gessler.

Obraz
© TVN Player

W końcu Magda zapytała prosto z mostu: - Kogo kochasz nad życie?

- Tatusia i mamusię. To jest mój mężczyzna - odparła, chichocząc, Aneta. - Kochałam i kocham tatusia. I szukam mężczyzny, który będzie podobny do taty.

- To jest szaleństwo - skwitowała Magda, przekonując Anetę, że "tata jest tatą" i musi się sprawdzać w zupełnie innej roli. Słowa gospodyni "Kuchennych rewolucji" najwyraźniej padły na podatny grunt. Przy kolejnej wizycie Magdy Gessler właścicielka lokalu po rewolucji przyznała, że "ktoś pojawił się na horyzoncie" i nie wyklucza, że coś z tego będzie.

Aneta była wyraźnie weselsza, bo nie tylko w miłości zaczęło jej się układać. Kiedyś "Cafe Filiżanka", dziś "Bar Bigosu czar" zaczął mieć coraz więcej klientów, a w dobie pandemii mnóstwo osób zaczęło zamawiać jedzenie na wynos. Magdy Gessler wcale to nie zdziwiło, bo dania, które otrzymała przy drugiej wizycie, były znakomite.

Rosolnik, gołąbki, rogaliki z bigosem - wszystko jej smakowało. – To jest cymes. Dawno nie miałam takiej radości – wyznała.

Komentarze (92)