"Lizus Putina". Orłoś nie oszczędził popularnego aktora
Maciej Orłoś wrócił do TVP jako prowadzący program "Teleexpress", ale to nie znaczy, że porzucił swoją działalność w sieci. Na jego profilu na Instagramie pojawiło się nagranie - Orłoś kpi nie tylko ze Stevena Seagala, ale i Moniki Jaruzelskiej. Dostało się też Stanowskiemu. Za co?
19.03.2024 | aktual.: 19.03.2024 11:48
Maciej Orłoś wrócił do Telewizji Polskiej. Długo na to czekał, ale w międzyczasie rozwijał swoją karierę internetową. Poszło mu naprawdę dobrze. Dziennikarz ma własny kanał na YouTubie, który śledzi 243 tys. subskrybentów. Na Instagramie zbudował społeczność 112 tys. obserwujących, a na TikToku ponad 70 tys. Jego nagrania dotyczące bieżących spraw politycznych czy kręcące się wokół zmian w Telewizji Polskiej mają nawet ponad milion lub dwa miliony wyświetleń.
Orłoś nagrywa własny program "WTS News", a na Instagramie zachęca do oglądania. "Gierki Kaczyńskiego na sejmowej komisji śledczej, kłopoty Obajtka, Hołownia kontra Rydzyk. Zapraszam na nowy WTS" - pisał ostatnio. Dołączył też nagranie, w którym śmiał się z Moniki Jaruzelskiej i jej zamiłowania do rozmów "ze wszystkimi". Dostało się Seagalowi i Stanowskiemu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Podobno do Polski przyjedzie nadworny aktor i lizus Władimira Putina Steven Seagal. Podobno Monika Jaruzelska już zaprosiła go na rozmowę do swojego kanału, bo wyznaje zasadę, że z każdym należy rozmawiać - zaczął Orłoś.
Szybko dodał, że wieść o podróży bohatera kina akcji do Polski jest zmyślona. Ale nie bez powodu uciekł się do takiego przykładu.
Maciej Orłoś wbił szpilę Monice Jaruzelskiej
- Żartuję z tym Seagalem, bo nie wybiera się do Polski, ale gdyby się wybierał, to pewnie pani Monika faktycznie by go zaprosiła. Po co? Dokładnie nie wiadomo, skoro nie słynie z zadawania trudnych pytań czy prowadzenia ostrych rozmów, co udowodniła ostatnio, zapraszając do programu Leszka Sykulskiego - lidera prorosyjskiego ugrupowania Bezpieczna Polska. I było tak, jak byłoby z Seagalem - mało pytań, za to dużo przestrzeni dla gościa do mówienia bzdur - stwierdził, ostro oceniając Jaruzelską.
Orłoś od Jaruzelskiej płynnie przeszedł do Stanowskiego stojącego za Kanałem Zero. - Ale nawet gdyby było więcej pytań i nieco ostrzejszych, to i tak ta przestrzeń dla gościa do mówienia bzdur by pozostała, może tylko trochę mniejsza, co było widać np. na Kanale Zero w rozmowie Krzysztofa Stanowskiego z Samuelem Pereirą, o czym mówiłem kilka tygodni temu. Tak więc nie, to nie jest prawda, że z każdym warto rozmawiać - podsumował.
KACZYŃSKI NA KOMISJI A HOŁOWNIA IDZIE NA WOJNĘ Z KOŚCIOŁEM
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: