Maciej Musiał przeżył wielki zawód. Nikt nie był nim zainteresowany w USA
W Polsce Maciej Musiał robi zawrotną karierę. Aktor szybko uwierzył, że może odnieść sukces również na świecie. Zderzenie z rzeczywistością było bolesne.
Kariera Macieja Musiała nabrała rozpędu, gdy był jeszcze nastolatkiem. Widzowie pokochali go za rolę Tomka w serialu "Rodzinka.pl". Szybko przyszły także inne propozycje. Musiał prowadził wspólnie z Tomaszem Kammelem i Barbarą Kurdej-Szatan "The Voice of Poland", a także był jednym z twórców hitu Netfliksa "1983".
Sukcesy w Polsce niewiele jednak znaczą w USA, o czym gwiazdor przekonał się na własnej skórze.
- Korespondowałem z managementem w Stanach, od którego usłyszałem, że mam tam przylecieć. Wsiadłem więc w samolot i poleciałem. Na miejscu ta sama menadżerka, powiedziała mi, że niepotrzebnie przyjechałem, bo nikogo nie ma teraz w mieście i nic tu nie zdziałam. Byłem bardzo zły. Pokłóciłem się z nią - powiedział w rozmowie z portalem Plejada.
Musiał się nie poddawał. Przypomniał sobie o agencji aktorskiej, o której mówiła mu Agata Kulesza. Gdy dotarł pod wskazany adres, okazało się, że firma już nie istnieje.
- Osunąłem się na ścianie. Byłem załamany - wyznał.
Aktor zdradził, że nikt nie chciał z nim rozmawiać i musiał wracać do Polski z podkulonym ogonem. Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś spełni swój amerykański sen.