Łukasz Karpiński z programu "Hotel Paradise" urządził imprezę w sylwestra
Łukasz Karpiński z "Hotelu Paradise" urządził imprezę w Sylwestra. Odwiedziła go policja i wlepiła wszystkim mandaty.
09.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 04:21
Pandemia koronawirusa sprawiła, że sylwester w 2020 r. wyglądał zupełnie inaczej niż zazwyczaj. Rząd apelował o pozostanie w domu i wprowadzono zakaz przemieszczania się między 19 a 6 rano. Mimo to wiele osób postanowiło spotkać się z przyjaciółmi w swoich mieszkaniach i przywitać nowy rok hucznie. Tak zrobił m.in. Łukasz Karpiński znany z programu "Hotel Paradise".
24-latek w rozmowie z Jastrząb Post opowiedział o szczegółach imprezy: "Na Twittera trafiło zdjęcie naszego jacuzzi, które postawiliśmy w salonie u jakiegoś pana w apartamencie, także było śmieszne. Bawiliśmy się jak małe dzieci. Co lepsze, mogę powiedzieć, że przychodziła do nas parokrotnie policja. Mówiłem naszym kolegom, uczestnikom, jak mają się zachować, kiedy policja zapuka do drzwi, bo wcale nie trzeba otwierać. Tym bardziej w trakcie ciszy nocnej, między 22-6".
Jeden z uczestników imprezy nie posłuchał rad Łukasza i otworzył drzwi policjantom: "W każdym razie ktoś otworzył drzwi w naszym apartamencie, weszła policja i była fajna zabawa. Każdy bawił się w chowanego, albo schodził przez okienko. Świetnie było. Wszyscy dostali mandaty po 20 zł każdy. 10 mandatów po 20 złotych".
To niska kara. Za wykroczenia tego typu grozi do 500 zł, a jeśli sprawa zostanie skierowana do sanepidu, na właściciela lokalu może zostać nałożona kara do 30 tys. zł.
Łukasz Karpiński brał udział w drugiej edycji "Hotelu Paradise". Widzowie nie polubili go, gdyż ich zdaniem był natarczywy w stosunku do innych uczestników. Łukasz szybko odpadł z programu, ale później do niego powrócił i dotarł do finału.