"Love Island". Tatuaże to zło?
Już w pierwszym odcinku programu dostało się Karolinie Gilon. Jeden z uczestników rozpoczął rozmowę o tatuażach. Wyznał, że nie lubi dużych rysunków na kobiecym ciele. Było to o tyle niezręczne, że obok dyskutujących panów siedziała prowadząca, której ciało pokryte jest masą sporych tatuaży.
- Nie podobają mi się duże tatuaże u dziewczyn. Jakoś tak odrzuca mnie to, jak jest za dużo. Czasem "less is better". Nie każdemu się podoba wszystko - tłumaczył Rafał.
Adrian, który zaczął temat, wyznał, że jest religijny. "Adrian chyba był na tym kazaniu, co było popularne w internecie, jak ksiądz opowiada, że tusz do tatuażu jest demonicznie przetwarzany, że to kontrakt z szatanem", "Tatuaże można usunąć lub zakryć, mózgu nie da się przeszczepić", "Adrian traci przy bliższym poznaniu. Tragedia, jakiś nawiedzony. Tylko religia i przechwalanie się studiami" - pisali widzowie.