"Love Island": wiadomo, jak zginął Mike Thalassitis. Podano oficjalne informacje

Ciało Mike'a Thalassitisa, znanego z show "Love Island", znaleziono 15 marca, ale śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny miało zacząć się dopiero kilka dni temu. Wszystko przesunęło się w czasie ze względu na niedostępność starszego koronera w londyńskim sądzie. Policja potwierdziła, że sportowiec powiesił się w parku. Teraz sąd oficjalnie zakwalifikował śmierć Thalassitisa jako samobójstwo. Przyczyną zgonu było niedotlenienie mózgu. Według raportu toksykologicznego we krwi celebryty znaleziono ślady kokainy i alkoholu, a także leków antydepresyjnych.

Według policji śmierć Thalassitisa nie wiązała się z żadnymi podejrzanymi okolicznościami. Wykluczono udział osób trzecich.

Na ciało gwiazdy natknęła się kobieta, która uprawiała jogging wieczorem 15 marca. Tak brzmiały jej zeznania:

- Przez drzewa widziałam mężczyznę, spojrzałem ponownie i pomyślałem, że mężczyzna się unosi. Spojrzałam w górę i zobaczyłam linę - mężczyzna wisiał. Nie wiedziałam, co robić i zadzwoniłam do mojego przyjaciela, który powiedział, że powinnam zadzwonić na policję. Odłożyłam słuchawkę i zadzwoniłam na policję, aby zgłosić, co znalazłam. Rozmawiałam z operatorem przez telefon, aż zobaczyłam, jak dwóch policjantów wchodzi do parku - wówczas funkcjonariusze zajęli się sprawą.

Przy ciele zmarłego piłkarza znaleziono notatnik. W dzienniku Thalassitis zapisywał, że chce się zabić. Na końcu znajdowały się adresy i numery telefonów do jego rodziny.

W kwietniu odbył się pogrzeb Mike'a. Z kolei w pierwszym odcinku nowej edycji programu "Love Island", która w Wielkiej Brytanii ruszyła 3 czerwca, uhonorowano Thalassitisa. Mężczyzna wystąpił w show w 2017 r.

"Love Island" to program, który ma niebawem trafić również do polskich widzów. Stworzenie polskiej wersji show i jego emisję planuje Polsat.