"Love Island". Nie były zachwycone, gdy weszła. Zwyciężyła w innym randkowym show
W najnowszym odcinku do uczestników dołączyły dwie urocze Aleksandry. Panowie zbierali szczęki z podłogi, a panie miały nietęgie miny. Dodatkowo jedna z nowych dziewczyn jest zwyciężczynią belgijskiej edycji "Love island". Będzie gorąco.
W 17. odcinku "Love Island" doszło do spektakularnego rozstania Andzi i Arka, którzy do tej pory tworzyli najmocniejszą relację. W willi atmosfera gęstniała, a nastroje skłóconej pary udzielały się reszcie domowników. Nic więc dziwnego, że wiadomość o przebieranej imprezie w tylu lat 90. przyjęto z entuzjazmem tak mocnym, że niemal zapomniano o randce Szymona z Olą.
Gdy zabawa trwała w najlepsze, do willi wkroczyły dwie obłędne blondynki o tym samym imieniu. Aleksandry zrobiły wrażenie zarówno na kobietach jak i mężczyznach. Panom dosłownie "opadła kopara", a panie ewidentnie poczuły zagrożenie, bo wszystkie miały nietęgie miny.
Ola z uroczymi kucykami pochodzi z Wrocławia i zajmuje się księgowością. 25-latka przyznaje, że nie znosi narcyzów i fanatyków siłowni. W oko wpadła świeżo upieczonemu "rozwodnikowi" Arkowi.
Alex wie, jak grać, żeby wygrać
Druga nowa uczestniczka ma zdecydowanie barwniejszą przeszłość i medialne obycie, zwłaszcza w programach randkowych. 17 lat temu wyjechała do Belgii, a teraz prowadzi sklep z biżuterią.
Aleksandra Jakóbczyk ma za sobą udział w belgijskiej edycji "Love Island", w której wystąpiła w 2019 r. Co więcej, wraz z Danielem Slagerem program ten wygrała. Para była ze sobą jakiś czas, jednak w pewnym momencie wspólne zdjęcia wyparowały z mediów społecznościowych. Krótko potem Aleksandra i Denzel potwierdzili rozstanie.
Z takim doświadczeniem Alex z pewnością namiesza w willi. Fani nie są jednak przekonani co do tego, że zwyciężczyni belgijskiej edycji powinna brać udział teraz w polskiej. Na oficjalnym profilu "Love Island" na Instagramie nie brakuje krytycznych komentarzy niezadowolonych fanów.