Kurski reaguje na ruch Miszczaka. Wydłuża trwanie "Pytania na śniadanie"
Walka stacji telewizyjnych o porannego widza trwa. TVN próbuje reanimować oglądalność "Dzień dobry TVN", nie trzeba było długo czekać na odpowiedź TVP i "Pytania na śniadanie".
02.03.2020 | aktual.: 02.03.2020 11:17
Podczas konferencji ramówkowej TVN, dyrektor programowy stacji, Edward Miszczak, otwarcie przyznał, że "Dzień dobry TVN" boryka się z problemami. Nie wspomniał za to, że statystyki oglądalności lecą na łeb, na szyję.
Badania pokazują, że więcej widzów ma konkurencyjne "Pytanie na śniadanie". Oczywiście nie wspomniał ani słowem o kłopotach wizerunkowych: o fatalnym zachowaniu Filipa Chajzera, o seksistowskich i ksenofobicznych zachowaniach innych prowadzących. Lekiem na całe zło miało być przeniesienie z godziny 8 na 7:30, jednak to nic nie dało.
- Program "Dzień Dobry TVN" przeżywa turbulencje w ostatnim czasie. Raz jesteśmy przed naszą konkurencją, raz za. Na wiosnę zobaczymy nowa parę prowadzących - obwieścił Miszczak. W tej roli zobaczymy Paulinę Krupińską i Damiana Michałowskiego.
Teraz Kurski, prezes TVP nadającej "Pytanie na śniadanie" odpowiedział, przedłużając trwanie programu do 11:30 (z 11:00).
Jak podaje serwis Wirtualne Media, w okresie od 1 do 31 stycznia 2020 roku średnia oglądalność "Pytania na śniadanie" wyniosła 485 tys. osób przy 9,57 proc. udziału w rynku telewizyjnym w grupie 4+. Drugie miejsce zajęło konkurencyjne "Dzień dobry TVN", które w analizowanym okresie przyciągało przed telewizory średnio 377 tys. osób, co przełożyło się na 8,15 proc. udziału. Rok wcześniej magazyn TVN śledziło 513 tys. widzów (przy udziale wynoszącym 9,99 proc.), co oznacza spadek o 136 tys. oglądających.