Kuriozalny materiał "Wiadomości" o atakach na Kościół. Sami się pogrążyli
W poniedziałkowych "Wiadomościach" TVP pojawił się temat napaści na kierowcę biskupa pod kościołem w Myślenicach. Nie wiadomo, co kierowało kompletnie pijanym nożownikiem. Ale redakcja TVP zbudowała taką narrację, że to wina Tuska, Nitrasa i ogólnie opozycji szczującej na Kościół. Jednocześnie dziennikarz przygotowujący materiał nie zauważył, że słowa jednego z komentatorów... pogrążyły "Wiadomości".
14.11.2022 | aktual.: 15.11.2022 07:09
- Brutalny atak w Myślenicach. Podczas mszy świętej napastnik zadał kilka ciosów nożem kierowcy krakowskiego biskupa. Śledczy nie ustalili jeszcze motywu ataku, ale komentatorzy przypominają, że agresja przeciwko Kościołowi i wiernym nasiliła się i nasila po ostrych wypowiedziach polityków opozycji - mówił Michał Adamczyk, zapowiadając reportaż pt. "Kościół na celowniku polityków opozycji".
Ustalmy fakty. Śledczy nie powiedzieli nic na temat motywu działania 30-latka, który zadał co najmniej dwa ciosy nożem 56-latkowi znajdującemu się przed kościołem. "Wiadomości" podały, że "podczas zatrzymania agresor był kompletnie pijany" i choć dziennikarze TVP i komentatorzy nie mają pojęcia, co było przyczyną napaści, to w bezpardonowy sposób połączyli to z antykościelnymi wypowiedziami polityków opozycji.
- Komentatorzy zastanawiają się, czy przyczyną agresji na Kościół i katolików jest coraz bardziej zaostrzający się język w polityce - mówił reporter TVP. Ale kilkadziesiąt sekund później Miłosz Manasterski, stały komentator "Wiadomości", wcale nie "zastanawiał się", tylko powiedział wprost, że ludzie słuchający Tuska i innych "przechodzą do działania".
- Sytuacja jest niezwykle niebezpieczna, ponieważ w Polsce jest podsycana przez polityków opozycji, w tym samego Donalda Tuska. Ludzie, którzy słyszą takich ludzi w telewizji, którzy ten język agresji uznają za uprawniony, w którymś momencie mogą przejść do działania. No i niestety przechodzą - ogłosił Manasterski.
Narrację "Wiadomości" najbardziej pogrążył jednak inny komentator. Dr Artur Dąbrowski, prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej, miał mówić o roli mediów sprzyjających opozycji w budowaniu antykościelnej narracji. - W mediach jest właśnie lansowany taki obraz Kościoła jako instytucji, która jest podejrzana. Zazwyczaj dzieje się to w ten sposób, że wydaje się wyroki bez pokrycia - mówił Dąbrowski. A dziennikarz "Wiadomości" dopowiedział: "A wszystko dla bieżących korzyści politycznych".
Autor reportażu najwyraźniej nie wyłapał, że to właśnie "Wiadomości" zajęły się w tym materiale "wydaniem wyroku bez pokrycia". Czyli w tym przypadku obarczania winą polityków opozycji bez żadnych dowodów, że napaść pijanego na mężczyznę przed kościołem miała cokolwiek wspólnego z antykościelnymi wypowiedziami Tuska, Nitrasa i innych. Widzowie "Wiadomości" otrzymali jednak jasny przekaz, który można podsumować słowami samego dziennikarza: "A wszystko to dla bieżących korzyści politycznych".