Kuriozalne słowa posła na wizji. "Ocieplenie domu to jest cztery dni"
Sezon grzewczy w blokach rozpoczyna się zwykle na przełomie września i października, choć w tym roku niektóre kaloryfery rozgrzały się już na początku miesiąca. Tymczasem właściciele domów mają problem z powodu ograniczonej dostępności do węgla. Poseł Kukiz’15 podał na antenie proste rozwiązanie - trzeba ocieplić budynek, żeby zużywać mniej energii. Reporter TVN24 szybko zareagował na tę optymistyczną wizję.
29.09.2022 | aktual.: 30.09.2022 06:56
Radomir Wit z TVN24 zamieścił w mediach społecznościowych fragment swojej rozmowy z Jarosławem Sachajko z Kukiz’15. Reporter rozmawiał z posłem w Sejmie m.in. o problemach wielu Polaków, którzy nie mają wystarczającej ilości węgla, a na ocieplenie domu jest już dawno za późno.
- Ludzie mają złe elewacje, dlatego więcej węgla zużywają - mówił poseł Sachajko, na co Wit odpowiedział, że to akurat wiadomo od dawna.
- Wczoraj procedowaliśmy projekt, który ma pozwolić na to, żeby były dopłaty do ocieplania - ciągnął temat Sachajko, ale reporter przerwał mu, mówiąc, że "nikt przecież teraz z dnia na dzień nie będzie domu ocieplał".
Sachajko obruszył się na te słowa i zarzucił reporterowi, że "trywializuje" całą sytuację. - Ocieplenie domu to jest cztery dni - stwierdził z poważną miną poseł.
- Tak? To pan ekipę załatwi w jeden dzień i cztery dni później na ocieplenie, tak? - dopytywał dziennikarz TVN24.
- Pan próbuje sobie żarty stroić - nie odpuszczał Sachajko, który powiedział na swoim przykładzie, że ocieplenie domu w sezonie grzewczym nie jest niemożliwe. - Ja wybudowałem trzy domy. I wiem, że jeżeli się chce, to ekipę można znaleźć. Z dnia na dzień również można znaleźć - twierdził poseł Sachajko.
Przypomnijmy, że Mateusz Morawiecki już w lipcu zwracał się z apelem: "Drodzy rodacy, postarajcie się ocieplić swoje domy jeszcze przed tym sezonem grzewczym". Przedstawiciele branży budowlanej szybko zainteresowali się słowami premiera. Wiele firm zwracało uwagę, że jeśli ktokolwiek chciałby posłuchać Mateusza Morawieckiego i dopiero w lipcu (nie mówiąc już o końcu września) zdecydować się na ocieplenie domu z rządową dopłatą, to szanse na powodzenie są znikome.
– Obecnie mam zajęte terminy do końca roku. Oczywiście może się zdarzyć, że ktoś zrezygnuje z usługi z przyczyn finansowych, wtedy pojawi się szansa – mówił w lipcu w rozmowie z Wirtualną Polską Krzysztof Krajewski, właściciel firmy KrisHome, która specjalizuje się w termomodernizacji budynków.