Wpadka na wizji. Polsat nie wiedział, że to Polka z konkurencji
W miniony weekend oczy całego świata były skierowane na stację kijowskiego metra, gdzie Wołodymir Zełenski wziął udział w nietypowej konferencji prasowej. Na miejscu byli obecni przedstawiciele mediów z różnych państw, w tym z Polski. O zdarzeniu informował też Polsat, który zaliczył potężną gafę.
Wpadkę na wizji, która nie umknęła uwadze kolegom po fachu, Polsat zaliczył podczas wieczornego wydania "Wydarzeń" w niedzielę 24 kwietnia. Rzecz dotyczy reportażu z Kijowa, gdzie prezydent Ukrainy spotkał się ostatnio z przedstawicielami światowych mediów na stacji metra.
- Konferencja prasowa prezydenta zorganizowana prawie 100 m pod ziemią mogła zdziwić nawet tych, którzy w swoim życiu korespondentów wojennych widzieli niejedno - mówił dziennikarz Polsatu, gdy na ekranie widać było nagrania wykonane przez agencję Reutersa. Po tych słowach pokazano jedną z takich "zdziwionych korespondentek wojennych".
- To zaskakujące, ale jest wojna, więc to idealne miejsce, by czuć się bezpiecznie - mówiła po angielsku kobieta, którą Polsat przedstawił widzom jako Krystynę Berdynską z ukraińskiego czasopisma "Nowoje Wriemia".
W rzeczywistości była to Katarzyna Górniak z konkurencyjnych "Faktów" TVN. O wpadce Polsatu szybko zrobiło się głośno w mediach społecznościowych. Na jeden z wpisów odpowiedziała sama Górniak, która obróciła całą sytuację w żart.
"Jakby co, dam wam setkę także pod własnym nazwiskiem ;) Krysia z konkurencji" - napisała reporterka "Faktów".