"Kuchenne rewolucje": restauratorka z ostatniego odcinka ma wyjątkowego pecha
W ostatnim odcinku "Kuchennych rewolucji" Magda Gessler przeprowadzała metamorfozę bistro Smacznego w Baninie pod Gdańskiem. Niestety, przez panującą pandemię koronawirusa właścicielka lokalu może mówić o prawdziwym pechu.
Rewolucja w bistro Smacznego przemienionego w restaurację Lis i Kura była sukcesem, Magda Gessler po powrocie do lokalu chwaliła pracowitą właścicielkę i polecała odwiedzenie jadłodajni. Zazwyczaj "efekt rewolucji" działa najlepiej w pierwszy weekend po czwartkowej emisji programu, niestety tym razem tak nie będzie.
Ze względu na panującą pandemię koronawirusa, wszystkie lokale gastronomiczne mogą jedynie wydawać jedzenie na dowóz lub na wynos. Pani Zuzanna, właścicielka Lisa i Kury jeszcze długo nie zobaczy tłumów w swoim lokalu. Czy jej działalność przetrwa?
Skontaktowaliśmy się z panią Zuzanną, która w rozmowie z nami przyznała, że prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą i gotowaniem oraz wydawaniem jedzenia zajmuje się sama. Czy ma więcej zapytań i telefonów po czwartkowej emisji show?
- Niestety nie. Nadal mogę liczyć jedynie na zaprzyjaźnionych stałych klientów. Ale pracuję sama, nie wychodzę z pracy od 9 rano do 23 wieczorem. Dzięki temu, oraz dzięki pomocy państwa, mam nadzieję, że uda mi się przetrwać.
Przyznała też, że kurczaki przepisu Magdy Gessler rozdaje za darmo. Klienci restauracji to przeważnie mieszkańcy Banina znajdującego się niedaleko Gdańska - danie kosztujące 39 zł nie przekonało ich do częstszych odwiedzin lokalu. Menu Gessler okazało się za drogie. Z kolei dla mieszkańców miasta, którzy mogliby wydać więcej na posiłek, lokal umiejscowiony jest za daleko.
- Nie chodzi o to, że nie smakują, są bardzo smaczne! Ale to jednak nie ta lokalizacja, nie ci klienci...
Zajrzeliśmy na oficjalny facebookowy fanpage restauracji i od rana pojawiło się kilka pytań o dania sygnowane nazwiskiem Magdy Gessler. Być może emisja odcinka jednak pomoże w promocji lokalu, którego przyszłość w tym trudnym czasie stoi pod znakiem zapytania.
Czwartkowy odcinek "Kuchennych rewolucji" był jednocześnie ostatnim w tej ramówce. Mimo że nagranych jest jeszcze kilka epizodów, TVN zdecydował, że zachowa je na później. Sytuacja na świecie jest niepewna i nie wiadomo, kiedy pracownicy będą mogli wrócić na plan, a restauracje znowu się otworzyć.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.