"Kuchenne rewolucje": Zuzanna nie miała czasu dla córki. Codziennie harowała w restauracji
Za nami czwarty odcinek z 21. serii "Kuchennych rewolucji". Widzowie mogli go obejrzeć, jednak do odmienionej restauracji w najbliższym czasie się nie wybiorą. Właśnie dlatego reszta epizodów z sezonu zostanie wyemitowana później, gdy uda się opanować pandemię koronawirusa.
Magda Gessler odwiedziła bistro Smacznego w Baninie pod Gdańskiem prowadzone przez 41-letnią Zuzannę. Restauracja, choć ładnie urządzona, nie przyciągała tłumów. Właścicielka zatrudniała kilka osób, ale wiele rzeczy musiała robić sama. Nadmiar pracy i brak efektów działały na nią deprymująco. Tym bardziej, że partner mógł pomagać jej tylko finansowo - pracował na statku i przez miesiąc był obecny, a kolejny spędzał na morzu.
- Liczby mówią same za siebie. Mój partner utrzymuje ten biznes finansowo - mówiła Zuzanna, nie kryjąc przy tym łez. Nie sądziła, że prowadzenie restauracji będzie tak trudne. Przejęła ją z funkcjonującym sprzętem, ekipą, przepisami. Ale obroty były bardzo niskie. - Nie mam planów ani marzeń - usłyszeli widzowie. Zuzanna była załamana. Tym bardziej, że zajmowała się wszystkim, a córce nie mogła poświęcić nawet ułamka czasu spędzanego w lokalu.
- Umyka mi kontakt z córką. Może się nie do końca nadaję na matkę... - płakała.
Metamorfoza i rady Magdy Gessler to ostatnia deska ratunku. – Chciałabym, żeby to miejsce na tyle dobrze funkcjonowało, żebyśmy nie musieli tego dofinansowywać z pracy Rafała - mówiła Zuzanna.
"Kuchenne rewolucje" - wkracza Magda Gessler
Restauratorka była mile zaskoczona wyglądem lokalu. Dania też nie były najgorsze, ale daleko im było od ideału. Jednak kuchnia okazała się koszmarna.
- Jest totalny syf. Podłoga aż się lepi, garnki są brudne. Patelnie są do wyrąbania. Wszystko do wyrzucenia. Kobieta to prowadzi i taki brud - krzyczała. - Pozornie wszystko pięknie…
Gessler nie ukrywała, że nad kuchnią trzeba popracować, ale widać było, że piękna, smutna właścicielka zauroczyła nieugiętą Gessler. Tym razem Magda nie zamęczała nikogo, a po pierwszym ataku furii, zrezygnowała z wrzasków. Zuzanna była pracowita, ale nie umiała delegować pracy, rządzić. Gwiazda postanowiła ją tego nauczyć.
"Kuchenne rewolucje" - metamorfoza
Gessler postanowiła odmienić całkiem ładny lokal i zrobić z niego restaurację, której nie da się zapomnieć. Nowa nazwa to Lis i Kura. Dania miały do niej nawiązywać. – Na pierwsze danie damy tęgi rosół. Będą trzy kurczaki faszerowane każdy na inny sposób. Wygląd będzie jak lis i kura – rudy, zielony i żółty - zdradziła załodze.
Zuzanna miała mętlik w głowie. – Jestem w szoku - przyznała. Bała się nowego menu. Niepotrzebnie. Miała przecież świetny zespół, który udowodnił, że jest zgrany podczas zadania specjalnego - panie i przyjaciel Zuzanny, który pomagał w restauracji, zbudowali i zwodowali wspólnie łódź. Doświadczenie dodało im skrzydeł podczas pracy w kuchni.
- Pani Magda jest dobrą nauczycielką – przyznała kucharka. Zuzanna miała podobne zdanie.
- Przekonałam się, że ten team jest bardzo zgrany. I ta łódka płynie – Gessler była pełna nadziei.
"Kuchenne rewolucje" - kolacja
Restauracja bardzo się zmieniła. Lokal nabrał kolorów, a w kuchni zaczęły dziać się cuda. Magda pokazała, jak gotować potrawkę z kurczaka, którą faszerowano chrupiące bułeczki. Takim daniem częstowano mieszkańców Banina. Tymczasem na kolacji zaserwowano kurczaki faszerowane po polsku, węgiersku i marokańsku.
- Ciepło, miło, aż chce się przysiąść - ocenił jeden z gości uroczystej kolacji. Wszyscy podziękowali Zuzannie brawami - dania smakowały, lokal podobał się.
- Każdy z nas ma w sobie piękną część, którą trzeba ujawnić – Gessler była dobrej myśli.
- Pani Magda jest czarodziejką w kuchni. Mam rewelacyjną kucharkę, bardzo mądrą, fajny zespół – Zuzanna też liczyła na to, że od tej chwili będzie tylko lepiej.
- Zuzanna zaczęła wierzyć w siebie i sukces - podsumowała Magda.
"Kuchenne rewolucje" - 4 tygodnie później
Gessler zastała w lokalu sporo gości. Spróbowała zupę i kurczaki. Nie wszystko smakowało idealnie, ale podobało jej się podanie dań. Zuzanna cieszyła się, że są goście, a dania im smakują. – Osiągnęłaś dużo. Jest dobrze - oceniła Gessler. Dla Zuzanny to wiele znaczyło.
- Tu należy przyjść i zjeść – zakończyła restauratorka.
Niestety, program z metamorfozą restauracji wyemitowano w najgorszym możliwym momencie. Zazwyczaj po emisji show w lokalach po przemianie jest sporo nowych gości, którzy chcą na własne oczy zobaczyć to, co oglądali w telewizji. Teraz z powodu pandemii koronawirusa odwiedziny w Lisie i Kurze muszą poczekać na lepsze czasy.
Kolejne odcinki "Kuchennych rewolucji" będzie można zobaczyć, gdy sytuacja epidemiologiczna się uspokoi.
"Banino.... restauracja Lis i Kura... patrzycie na ostatnie KR z nowego sezonu ... dalej odcinki będą puszczane i są nagrane po pandemii po to, aby goście po premierze mogli licznie to miejsce odwiedzać .... smutno, ale wkrótce zobaczycie resztę" - napisała Gessler na swoim instagramowym profilu.