"Kuchenne rewolucje": internauci stanęli w obronie właściciela "Paradiso"
Kolejny odcinek "Kuchennych rewolucji" dostarczył widzom sporo emocji. Najwięcej krytyki ze strony Magdy Gessler posypało się pod adresem właściciela, Hieronima. Nie wszyscy jednak podzielają zdanie restauratorki.
29.03.2019 14:00
Ostatnio ekipa "Kuchennych rewolucji" zawitała na Dolny Śląsk, a dokładniej do restauracji "Paradiso" w Kawicach. Właścicielem lokalu, będącego na skraju bankructwa, był 75-letni Hieronim. W pracy pomagała mu małżonka Halina. Jego poprzedni punkt gastronomiczny, który mieścił się w autobusie, całkowicie spłonął. Późniejszy lokal przynosił coraz mniejsze zyski. Nic dziwnego. Gdy Magda Gessler stanęła w progu "Paradiso", oniemiała.
"Kuchenne rewolucje" - dramat w w restauracji "Paradiso" w Kawicach
Największym problemem restauracji był wszechobecny kilkuletni brud. Pod wykładziną leżało mnóstwo piachu. Kuchnia sprawiała wrażenie, jakby nie była sprzątana od lat. Gessler z przerażeniem obserwowała to, w jakich warunkach przyszło jej kosztować dań. A i potrawy, którymi została uraczona, pozostawiały wiele do życzenia.
Restauratorka nie miała litości dla właściciela, który doprowadził lokal do takiego stanu. Nie przemawiały do niej żadne argumenty. Nie okazała współczucia nawet, gdy Hieronim podzielił się z nią poruszającą historią swojego życia. Bohater odcinka ze łzami w oczach przyznał bowiem, że w przeszłości borykał się z niewyobrażalną biedą.
"Kuchenne rewolucje" - widzowie stają w obronie Hieronima
Ostatecznie Gessler nie podpisała się pod przeprowadzoną rewolucją. Ocenę lokalu pozostawiła widzom. Po emisji tego odcinka na facebookowym i instagramowym profilu "Kuchennych rewolucji" zaroiło się od komentarzy. Większość fanów programu stanęła murem za sympatycznym 75-latkiem.
Internauci zauważyli, że podczas wizyty Gessler Hieronim starał się jak tylko mógł. Otworzył się przed kamerami, był szczery, kulturalny i gotowy na zmiany. Choć sprawiał wrażenie nieco zagubionego w całej sytuacji, chciał, aby jego biznes wreszcie stanął na nogi.
- "Pan Hieronim mnie wzruszył, mimo że nie udało mu się z kurczakiem. Jak będę w okolicach Legnicy, to na pewno wpadnę" - napisał jeden z internautów.
- "Na pewno się starali, jednak nie zawsze wszystko wychodzi. Mili ludzie, nie da się ukryć, może powinni przejąć interes młodsi. Chociaż z drugiej strony to ich życie, sami do wszystkiego doszli" - dodał ktoś inny.
- "Cudowni ludzie. Ale tak jest w życiu, że starych drzew się nie przesadza. Ciężko komuś, kto przeżył tyle ciężkich dni, wytłumaczyć, że jest inaczej, że czasy inne".
- "Szkoda mi pana Hieronima, smutna historia, ale cóż, trzeba żyć dalej, aby przetrwać w tym, co się kocha, życzę powodzenia" - czytamy w komentarzach. A wy po czyjej jesteście stronie?