"Kuba Wojewódzki": Bill Pullman całował się z prowadzącym
05.11.2019 23:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W programie "Kuba Wojewódzki" gośćmi byli aktorzy Bill Pullman i Rafał Zawierucha. Rozmawiano m.in. o ich ostatnich występach w filmach "Ukryta gra" i "Pewnego razu... w Hollywood". Było też kilka wyznań oraz pocałunek z prowadzącym.
"Kuba Wojewódzki": Bill Pullman o Robercie Więckiewiczu i "Ukrytej grze"
Bill Pullman przyjechał do Polski w związku z premierą filmu "Ukryta gra", gdzie gra główną rolę. W ostatniej chwili zastąpił swojego przyjaciela, któremu pierwotnie proponowano tę rolę. To ostatnia produkcja Piotra Woźniaka-Staraka. Dzięki współpracy na planie z Robertem Więckiewiczem Pullman przekonał się do wódki. - Powiedział mi, że powinienem spróbować chleba i soli. Sprawiają, że można długo pić - mówił aktor z Hollywood.
Wojewódzki zapytał Pullmana o to, jak trzeba było przygotować się do roli w filmie. Odpowiedź była zaskakująca. - Pomysł polegał na tym, żeby nie próbować dorównać Robertowi Więckiewiczowi. Jest naprawdę dobry w byciu wstawionym. Nie musiałem być tak pijany jak Robert. Bohater, którego gram, gra lepiej w szachy, kiedy pije - powiedział.
Oprócz tego Pullman chwalił Polskę. Mówił, że nasz kraj mu się spodobał. Przekonał się, jak dobra jest gościnność Polaków. Szczególnie pokochał polską kuchnię, m.in. bigos, zupę ogórkową i pierogi. Dodał też, że nie skłoniły go do gry w "Ukrytej grze" pieniądze. Potraktował to jako przygodę.
ZOBACZ TEŻ: Wzruszony Janusz Gajos na spotkaniu autorskim
Kuba Wojewódzki i bruderszaft z Billem Pullmanem
Z racji, że w filmie "Ukryta gra" dość często pojawia się wódka, Wojewódzki postanowił zaimprowizować i polał do kieliszków wodę mineralną. Potem wypił bruderszafta z Pullmanem, a po wszystkim go... pocałował.
Aktor z Hollywood zaskoczył na koniec 1. części talk show. Powiedział, że chciałby kiedyś zagrać postać... Janosika.
"Kuba Wojewódzki": Rafał Zawierucha o roli u Quentina Tarantino
Rafał Zawierucha zagrał Romana Polańskiego w filmie Quentina Tarantino "Pewnego razu... w Hollywood". Choć jego rola była marginalna, co sam zresztą przyznaje, to jest z niej zadowolony. Wojewódzki określił fakt gry u Tarantino "homeryckim sukcesem".
Do tego Zawierucha brał specjalne razem z Bradem Pittem, Leonardo DiCaprio i Margot Robbie, żeby jak najlepiej odwzorować akcent w języku angielskim z lat 60.
"Kuba Wojewódzki": Rafał Zawierucha śni o Margot Robbie
Aktor przyznał, że zdarza mu się śnić o Margot Robbie, którą dobrze poznał na planie filmu Tarantino. Opowiedział o jednym śnie. Pojechała pracować na planie "Legionu samobójców 2". Napisała SMS-a do Zawieruchy, że to już nie jest to samo, co przy okazji "Pewnego razu... w Hollywood" i zaprasza go na plan. Gdy obudził się rano, zobaczył, że faktycznie ma SMS-a od Robbie, że pracuje właśnie przy "Legionie" i żeby przyjeżdżał.