"Kuba Wojewódzki". Łukasz Simlat chciał wyjść w trakcie wywiadu
W ostatnim odcinku programu "Kuba Wojewódzki" wywiadu udzielili Robert Górski oraz Łukasz Simlat. 56-letni dziennikarz znowu przesadził. Jego specyficzne poczucie humoru i cięty język sprawiły, że jeden z gości chciał wyjść w trakcie trwania programu.
30.10.2019 | aktual.: 30.10.2019 07:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Robert Górski u Kuby Wojewódzkiego: "Wylała się na mnie rzeka nieczystości"
Robert Górski wrócił do programu Wojewódzkiego po 11 latach. Tym razem komik promował swoją książkę "Jak zostałem prezesem". Kuba od razu nawiązał do głośnego komentowanego ostatnio życia prywatnego Górskiego. W mediach zawrzało, kiedy satyryk umieścił na swoim profilu instagramowym zdjęcie ze ślubu. Jego wybranką jest 34-letnia dziennikarka Monika Sobień. Para ma dziecko – ośmiomiesięczną Malinę.
Wojewódzki nie omieszkał skomentować sytuacji w charakterystyczny dla siebie, uszczypliwy sposób:
– Masz nowe dziecko! Bardzo się cieszę, że zrobiłeś w końcu coś co ma ręce i nogi. Celebrujmy to, bo Ty też wziąłeś ślub!
Górski przyznał, że to jego pierwszy ślub. Zawarł go podczas ceremonii kościelnej, za co spadła na niego fala krytyki.
– Wiele osób uważało, że mam takie poglądy, które nie pozwalają mi pójść do kościoła. Nie wiem o co chodzi, bo wierny jestem etosowi satyryka, który żartuje ze wszystkich.
Komik na koniec dopiekł hejterom i żartobliwie dodał, że nie będzie raczej smażył się w piekle, gdyż "będzie pływał w tej gnojówce".
Robert Górski u Kuby Wojewódzkiego: "Wielokrotnie słyszałem, że się skończyłem"
Wojewódzki zadał Górskiemu pytanie, którego obawia się każdy artysta – ile razy media i publika przewidywała koniec jego kariery. Komik całkiem szczerze odpowiedział:
– Słyszę od czasu do czasu, że się kończę. To chyba naturalne, że ludzie chcą ci dokuczyć. Niektórzy myślą, że jest jakaś granica wieku. Wręcz przeciwnie, jestem w dobrym momencie swojego życia. Mam jeszcze wiele pomysłów na siebie.
Następnie Kuba wspomniał o karierze aktorskiej Górskiego, co dało sposobność do rozważań na temat jego najpopularniejszego projektu, czyli "Ucha Prezesa".
Członek "Kabaretu Moralnego Niepokoju" zdradził, że od dziecka marzył o występowaniu na scenie. Okazało się, że Górski ma naturalny talent, gdyż przyznał, że w ogóle nie przygotowywał się do roli Prezesa.
Łukasz Simlat u Kuby Wojewódzkiego: "Nie znam ojca"
Drugim gościem w programie Kuby Wojewódzkiego był aktor Łukasz Simlat, znany z takich kultowych produkcji jak: "Drogówka", "Belfer" czy "Boże Ciało".
Wojewódzki przyznał, że szokiem była dla informacja, o tym w jaki sposób Simlat dobiera sobie role.
– Bierzesz, co dają. Wytłumacz mi dlaczego, tak utalentowany aktor nie dostaje dobrych ról – kwituje prowadzący show.
– Nie wiem, może nie chodzę i nie mówię "wszystkiego dobrego na święta". Tak się robi. Ja nie chodzę w swoim interesie, bo moja godność mi na to nie pozwala – zdradza Simlat.
Wojewódzki humorystycznie skomentował wypowiedź aktora:
– Godność godnością, ale Ty jesteś z Sosnowca.
Ten docinek wyraźnie nie spodobał się Łukaszowi Simlatowi, gdyż gwiazdor niemal natychmiast wstał, pożegnał się i chciał wyjść ze studia. Prowadzący szybko przeprosił za niesmaczny żart, a Simlat w końcu wrócił na kanapę.
W dalszej części wywiadu aktor stwierdził, że nie przepada za medialnym szumem wokół siebie. Dlatego stroni od ścianek i wywiadów.
Pod koniec programu Kuba Wojewódzki postawił Simlata w dosyć niezręcznej sytuacji. Aktor zapytany o genezę swojego nietypowego nazwiska powiedział, że nie wiem, gdyż nigdy nie poznał ojca.
– Nigdy go nie poznałem. Ojciec miał na nazwisko Simlat, tylko tam była taka sztuczna zamiana powojenna, wymuszona koniecznością zmiany. Koniecznością ucieczki, ukrycia się – zakończył tajemniczo aktor.