Krzysztof Ziemiec zadebiutował w "Otwartej Konserwie". Przy adaptacji studia sam pracował fizycznie

W marcu tego roku Krzysztof Ziemiec został zwolniony z TVP. Niedługo później ukazały się zdjęcia byłego prezentera "Wiadomości", malującego ściany rzekomo na emigracji zarobkowej w Irlandii. Wielu jego krytyków cieszyło się, że tak "marnie" skończył.

- Pracowałem z wałkiem, malowałem ściany, tłukłem młotkiem, kleiłem wykładziny. Robiłem to do naszego studia nagraniowego. A skąd ta Irlandia? Trochę taki głupi żart. [...] Ci wszyscy, którzy myśleli, że Ziemiec będzie na aucie (zawodowym), to się grubo mylili. Ziemiec zawodowo, to jest Ziemiec na nowo - mówił w relacji internetowej.

Krzysztof Ziemiec nie zdradził, czy negocjował z TV Republika, która po rewolucji w TVP zapewniła miękkie lądowanie kilku jej gwiazdom m.in.: Danucie Holeckiej, Annie Popek, Michałowi Rachoniowi, Rafałowi Patyrze.

- Dostałem kilka propozycji, z różnych miejsc, ale wybrałem coś, co jest dla mnie najlepsze, czyli własną drogę - stwierdził dziennikarz.

Krzysztof Ziemiec uruchomił na YouTubie kanał Otwarta Konserwa redagowany przez "otwartych konserwatystów". Na razie jednak nie chce zdradzić nazwisk współpracowników ani także konkretnych źródeł finansowania całego przedsięwzięcia.

W ofercie programowej OK mają znaleźć się audycje polityczne, ekonomiczne, kulturalne i rozrywkowe. Na początku będą to rozmowy w studio, a w dalszej przyszłości, w miarę hojności użytkowników, także reportaże i filmy dokumentalne.

Kanał wystartował wieczorem 9 maja. Studio wygląda dość skromnie, ale gustownie. Nie ma żadnych jaskrawych kolorów. Centralnym punktem jest stolik z mikrofonami, nad którym świeci logo talk show "Żywa konserwa": wyrywająca się z puszki dłoń z wystawionym w górę kciukiem.

Pierwszym gościem Krzysztofa Ziemca był jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak, który na powitanie skomplementował "pokój zwierzeń".

- Nasza własna praca - użył skromnie liczby mnogiej prowadzący.

Rozmawiano m.in. o Zielonym Ładzie, protestach rolników, aferze z sędzią Szmydtem, kondycji służb specjalnych, wyborach do europarlamentu. Było spokojnie, kulturalnie, bez spięć. Gospodarz nie przerywał gościowi, nie przypierał go do ściany. Kilka razy pojawił się tzw. pasek, ale w oderwaniu od meritum rozmowy.

"Nie daj się zapuszkować. Zasubskrybuj OK" - głosił apel.

Premierowy odcinek "Żywej konserwy" (wywiadu na żywo) na kanale "Otwarta Konserwa" śledziło ok. 200 użytkowników. Jedyną pretensję, jaką zgłaszali, była jakość obrazu 360p. Oczekują, że kolejne rozmowy będą już realizowane w HD.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozkładamy na czynniki pierwsze fenomen "Reniferka", przyglądamy się skandalom z drugiej odsłony "Konfliktu" i zachwycamy się zaskakującą fabułą "Sympatyka". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: