Krzysztof z "Hotelu Paradise" komentuje rozstanie z Basią. "Winne są dwie osoby"
24.06.2022 15:23, aktual.: 24.06.2022 15:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Krzysztof i Basia, którzy poznali się w programie "Hotel Paradise", niedawno ogłosili rozstanie. Teraz mężczyzna skomentował sytuację.
Krzysztof i Basia byli uczestnikami trzeciej edycji programu "Hotel Paradise". Choć w programie Basia była w burzliwej relacji z Krystianem, z którym wygrała program, kilka miesięcy później rozstała się z nim i związała właśnie z Krzysztofem. Dla niego przeprowadziła się do Warszawy. Zamieszkali razem, a później zaręczyli.
Niestety ślubu nie będzie, bo Basia i Krzysztof kilka dni temu ogłosili rozstanie. Dziewczyna zamieściła na Instagramie relację, w której zdradziła, zalewając się łzami, że została porzucona. Powiedziała też, że jest jej przykro, bo ona cierpi, a jej były partner świetnie się bawi i relacje z imprez zamieszcza na InstaStory.
Krzysztof nie pozostał obojętny na te słowa. Odpowiedział w ostrych słowach.
"Nie rozstałem się dzisiaj, a ponad 2 tygodnie temu. Każdy przeżywa na swój sposób. Miałem również kilka słabych dni, dla mnie świat się nie skończył. A wręcz przeciwnie, pozbierałem się! I mam prawo dzisiaj być bynajmniej uśmiechnięty! Ktoś sobie ewidentnie nie radzi z życiem emocjonalnym. Zablokowała mnie i całą moją rodzinę z myślą, że nie dojdą do mnie te żałosne relacje. Brak szacunku".
Wtedy wylała się na niego fala hejtu, a Basia apelowała do fanów, by nie obrażali Krzysztofa. Teraz mężczyzna sam postanowił skomentować rozstanie.
Krzysztof zdradził, że na wakacje, na których obecnie przebywa, chciał zabrać byłą partnerkę: "Basia miała jechać ze mną na te wakacje, była to dla niej niespodzianka urodzinowa. Niestety jestem sam i bilety przepadły. Nic nie dzieje się bez przyczyny".
Skomentował też internetowy hejt.
"Ludzie po wieloletnich związkach się rozchodzą. Zawsze jest jakiś powód i są winne dwie osoby. Byliśmy parą medialną, musieliśmy część swojego życia wam tutaj pokazywać. Natomiast teraz już wiem jakim ogromnym ciężarem jest takie życie. Ten cały hejt, który spadł na moją osobę, nie ma żadnego usprawiedliwienia. Nie znając powodów, nie powinno się oceniać. Piszcie sobie, co tam chcecie. Dla mnie najważniejsza jest opinia mojej rodziny, przyjaciół i znajomych, reszta nie robi na mnie wrażenia".