Krzysztof Luft chciał wezwać dziennikarzy TVP do bezstronności. Politycy PiS nie widzą problemu
- To absurdalne i nieprzyzwoite - mówi o postawie członków Rady Programowej TVP z PiS: Wojciechu Skurkiewiczu i Annie Sobeckiej, Krzysztof Luft. Wymienieni politycy, startujący w wyborach parlamentarnych, nie zawiesili na czas kampanii swoich prac w Radzie. Jednak problemem jest nie tylko konflikt interesów polityków PiS zasiadających w Radzie TVP, ale przede wszystkim dziennikarze stacji, którzy nie zachowują zasad bezstronnego relacjonowania kampanii.
Rada programowa TVP, ciało doradcze, ale i kontrolne wobec spółki, zdominowane obecnie przez przedstawicieli PiS, zdaje się nie widzieć problemu związanego z brakiem bezstronności ani w swoich szeregach, ani publicznej stacji. Obecny obóz władzy jawnie zaprzęgł TVP i jej pracowników do pracy w kampanii wyborczej. Publiczny nadawca informuje odbiorców przede wszystkim o ofercie wyborczej PiS, zarzucając widzów partyjnym przekazem z Nowogrodzkiej.
W przypadku opozycji, w najlepszym razie, TVP przemilcza relacjonowanie kampanii, choć przeważnie czynnie włącza się w atak na przeciwników PiS, czego casus Tuska w "Wiadomościach" TVP jest najlepszym przykładem. W najgorętszym kampanijnym czasie na antenie TVP pojawiły się także nowe programy wymierzone w opozycję i niezależne media: "Fakty czy kłamstwa?", "Arena poglądów" czy "Polska mówi" Miłosza Kłeczka. Przeciwko takiemu stanowi rzeczy - jawnemu łamaniu zasad bezstronności - głośno protestuje opozycja m.in. Krzysztof Luft zasiadający w Radzie programowej TVP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podają Wirtualnemedia.pl, Krzysztof Luft, jeden z nielicznych przedstawicieli opozycji w Radzie zdominowanej przez ludzi PiS, zawnioskował niedawno powołanie uchwały wzywającej dziennikarzy TVP do przestrzegania zasad bezstronnego relacjonowania kampanii wyborczej, opracowanych w TVP w 2015 roku za czasów prezesa Janusza Daszczyńskiego.
Jak przypomina wspomniany serwis, we wciąż obowiązującym dokumencie zatytułowanym "Zasady Relacjonowania Kampanii Wyborczych", zapisano m.in., że: "nadawca publiczny w debatach i dyskusjach politycznych gwarantuje równowagę udziału przedstawicieli wszystkich komitetów wyborczych. Dziennikarze w audycjach informacyjnych muszą wyraźnie oddzielić informację od komentarza, a komentarze nie mogą mieć charakteru agitacji wyborczej".
I choć nikogo, kto choć raz w ostatnim czasie włączył TVP, nie trzeba przekonywać o tym, że pracownicy TVP powyższych standardów nie dotrzymują, to wniosek Krzysztofa Lufta nie zyskał poparcia kolegów z Rady Programowej.
Czy jest się jednak czemu dziwić? Krzysztof Luft w rozmowie z Wirtualnymi Mediami zwraca uwagę także na inną kwestię. W Radzie programowej TVP, która powinna m.in. strzec niezależności stacji, wciąż zasiadają politycy PiS, którzy aktywnie biorą udział w kampanii wyborczej: Wojciech Skurkiewicz i Anna Sobecka.
- Uczestniczenie w pracach Rady Programowej TVP, która w okresie kampanii wyborczej powinna czuwać nad niezależnym, pluralistycznym i bezstronnym sposobem jej relacjonowania, przez osoby, które w tych wyborach kandydują z ramienia partii władzy to jakaś kpina. Kandydaci w wyborach z partii władzy będą w ramach Rady Programowej, oceniać sposób relacjonowania kampanii przez publiczną telewizję - to absurdalne i nieprzyzwoite – podsumował w rozmowie z branżowym serwisem Luft.
Dla porównania zasiadające w Radzie posłanki opozycji: Joanna Scheuring-Wielgus z lewicy i Iwona Śledzińska-Katarasińska z KO zawiesiły swój udział w Radzie w związku z kandydowaniem w wyborach parlamentarnych.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli "Barbie" i "Oppenheimera", a także zaglądamy do "Silosu", gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.