Kryszak wbił szpilę PiS. Nie oszczędził Morawieckiego
Jerzy Kryszak pojawił się w niedzielę podczas skeczu kabaretu "Młodzi i moralni". Satyryk w swoim stylu odniósł się do ostatnich wydarzeń politycznych. Uderzył w partię rządzącą, naśmiewając się z Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego.
Jerzy Kryszak na scenie kabaretowej działa tak długo, że wie doskonale, na co najlepiej zareaguje publiczność, przed którą występuje. Jego show są tak skrojone przeważnie, aby mówiono o nich nieco więcej niż o innych popisach. Przekonaliśmy się o tym ponownie w niedzielę, gdy satyryk był gościem kabaretu Młodzi i moralni. Zaprezentował na scenie monolog uderzający w partię rządzącą.
Nie zabrakło takich tematów jak postawa Jarosława Kaczyńskiego wobec Niemców. - Ufam naszemu prezesowi temu największemu. Jak wstał i powiedział: "Sześć i pół biliona Niemcy nam zapłacą wcześniej czy później". Później dodał, jakby mnie słyszał: "Ale ja nie popuszczę!" - rzucił.
Przy okazji nawiązał do sytuacji z dzieciństwa, gdy pewnego dnia na wsi przestraszyły go wilczury. W ten sposób wyśmiał wypowiedzi polityków PiS o niemieckim pochodzeniu Donalda Tuska. - Mam uraz do Tuska, bo to były owczarki niemieckie. (...) To była wina Tuska! Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to był Tusk - żartował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kryszak nie zapomniał także nawiązać w swoim monologu do postawy policji w Otwocku, gdzie zaciągnięto posłankę Kingę Gajewską do radiowozu mimo podania informacji, że posiada immunitet. Powiązał to wszystko z komiczną wpadką premiera Mateusza Morawieckiego, którą wiele osób uznało za proroczą.
- Policja słusznie-niesłusznie ją zwinęła, ale to wszystko widział też nasz pan premier najlepszy, bo miał niedaleko spotkanie. Powiedział coś, co mnie zatrwożyło. Powiedział, że on ostrzega przed zagrożeniem, jakim jest partia Prawo i Sprawiedliwość. Naprawdę się boję, że go zwinęli, bo go nie widziałem dawno. Ją zwinęli, jego zwinęli. To i ja się zwijam! - usłyszała publiczność i widzowie.