Krystyna Czubówna w TVP zarabiała grosze. "Wspólnie klepaliśmy biedę"
Krystyna Czubówna pracowała w TVP do 2001 r. Odeszła, gdy stacja zwolniła jej kolegów. Wcześniej trzymały ją tam tylko sentymenty, bo zarabiała niewiele.
23.04.2021 09:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Głos Krystyny Czubówny znają wszyscy miłośnicy filmów przyrodniczych. Niewielu jednak wie, że dziennikarka z wykształcenia jest prawnikiem. Jak sama jednak przyznaje, nigdy nie miała wiele do czynienia z prawem, a studia prawnicze wybrała dlatego, że w liceum uwielbiała oglądać dramaty rozgrywające się na sali sądowej.
W trakcie studiów rozpoczęła karierę radiową. Trafiła tam przypadkiem – ktoś usłyszał jej głos i zaprosił ją na przesłuchania. W radiu pracowała ponad 20 lat.
W 1991 r. zaczęła pracować w telewizji. Została twarzą i głosem "Panoramy". Ale w 2001 r., kiedy TVP szykowało się do zwolnień grupowych, Czubówna zaczęła rozglądać się za nową pracą. Motywacją do odejścia było niskie wynagrodzenie. W 2000 r. etatowa pensja wynosiła kilkaset złotych, a za prowadzenie jednego wydania "Panoramy" i siedmiogodzinny dyżur prezenterski płacono niewiele ponad trzysta złotych.
Po latach opowiedziała o powodach swojej decyzji w "Tygodniku Ciechanowskim": - Życie w telewizji jest bardzo trudne. Wiele razy przymierzałam się do odejścia i zawsze górę brały sentymenty. Bardzo lubię pracę zespołową i identyfikuję się z zespołem. A po 2000 roku nasz zespół zdziesiątkowano! Nie było już żadnej kotwicy, która by mnie tam trzymała. Dopóki miałam się z kim solidaryzować, to znaczy wspólnie klepać biedę, tak długo tam trwałam. Dopiero później przyszedł czas, w którym TVP uznała, że gwiazdy trzeba dobrze opłacać.
Choć TVP wielokrotnie proponowało jej powrót, nie przyjęła oferty. - W fazie głębokiego oziębienia stosunków z TVP znalazłam sobie takie rewiry, które mi się podobają i w których się realizuję. W dalszym ciągu uwielbiam lektorowanie w filmach przyrodniczych i dokumentalnych.
Czubówna w rozmowie z portalem dziennik.pl stwierdziła, że dziś TVP "obniżyła swój poziom do punktu kulminacyjnego".