Wpadka w "Kole fortuny". Krzan chciała złapać się za głowę
Mogłoby się wydawać, że każdy wie, jakie zwierzęta na wsi wydają odgłos zwany parskaniem. Pan Marcin z "Koła fortuny" pokazał, że odpowiedź wcale nie jest oczywista i można pomylić konia z zupełnie innym ssakiem.
"Koło fortuny" było w latach 90. prawdziwym hitem. Nowa wersja, emitowana od 2017 r., cały czas gromadzi przed telewizorami średnio ponad milion widzów. I przyciąga kolejnych chętnych do zgarnięcia tytułowej fortuny. Niektórzy z nich zamiast wielkich pieniędzy zdobywają niechcianą sławę i stają się źródłem memów przez wpadki, jakie zaliczają na antenie.
Jednym z takich uczestników "Koła fortuny" stał się ostatnio pan Marcin, który miał do odgadnięcia hasło z kategorii "odgłosy natury". Zadanie wydawało się niełatwe, gdyż składało się ono z osiemnastu liter podzielonych na cztery wyrazy. Po trafieniu większości liter, w tym samogłoski "A", odpowiedź wydawała się jasna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uczestnik nie miał jednak pewności wypisanej na twarzy. I rzeczywiście - kiedy pan Marcin udzielił odpowiedzi, Izabella Krzan natychmiast się skrzywiła.
- Spróbuję odgadnąć hasło: "Parskanie kuny na wsi" - powiedział gracz. I prawie mu się udało, ale to prawie zrobiło ogromną różnicę. Na wsi zamiast parskania kun słychać bowiem parskanie koni. - Ja wiedziałem, że coś palnę - skwitował swoją wpadkę zawodnik, którego rozbawiła cała sytuacja.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.