Kłopoty w raju. Oliwia i Łukasz mają problem
03.06.2020 20:04, aktual.: 01.03.2022 13:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Oliwia i Łukasz ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" ostatnio zostali rodzicami. Ale pojawił się problem. Chodzi o chrzest. Ona chce, on jest na nie.
Finał 4. sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia" za nami. Wiemy już, że Joanna Lazer i Adam Miciak postanowili się rozwieść, a dwie pozostałe pary, czyli Agnieszka Łyczakowska i Wojciech Janik oraz Oliwia Ciesiółka i Łukasz Kuchta do dziś trwają w zawartych w telewizji małżeństwach. Największe zainteresowanie wzbudza oczywiście ostatnia para. Wszystko dlatego, że zaledwie kilka dni po emisji ostatniego odcinka małżonkowie zostali rodzicami.
ZOBACZ TEŻ: Wyjątkowy czas dla Anity ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Para jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych i wie, jak je wykorzystać. Utrzymuje stały kontakt z fanami, urządza sesje pytań i odpowiedzi i odpowiada na komentarze.
Ostatnio Oliwia zrobiła niespodziankę fanom i opublikowała zdjęcie ciążowego brzuszka. Innym razem jej mąż wrzucił fotkę z ich ukochanym maleństwem.
Teraz Oliwia i Łukasz opowiedzieli reporterowi Pomponika o swoim problemie. Chodzi mianowicie o chrzest ich synka Franciszka. W czym rzecz?
Otóż Oliwia jest wierzącą katoliczką, a jej mąż deklaruje się jako osoba niewierząca. Jeśli chodzi o ślub kościelny, to Oliwia nie naciska i najwyraźniej na tej płaszczyźnie para doszła do konsensusu. Gorzej z chrztem.
- Jestem niewierzący i ślub kościelny nie jest mi do niczego potrzebny. Co do chrztu, to wychodzę z założenia, że jak powiedziało się A, to trzeba powiedzieć B - wyznał Łukasz.
- Ślub kościelny nigdy nie był naszym priorytetem. Najważniejsze jest to, że się kochamy i jest nam razem dobrze. Kwestia chrztu jest jeszcze do przegadania. To jest trudna decyzja. Ciężki temat - mówi.
Podobno stroną, która najbardziej naciska na chrzest, są rodzice Oliwi. Czy Łukasz pozostanie swoim ideałom? A może się ugnie? Coś nam mówi, że na pewno się o tym dowiemy.