Klarenbach celowo nie przerwał posłowi PO? "To na pewno był jego protest"
Pracownicy TVP Info od kilku dni mierzą się z nieprzyjemnymi komentarzami na swój temat w związku z ujawnieniem drażliwych informacji dotyczących tragedii rodziny Filiksów. Niektórzy wciąż nie poczuwają się do odpowiedzialności, ale reakcja Adriana Klarenbacha na wizji zastanawia jego kolegów z pracy.
08.03.2023 09:43
"Mam się wstydzić za innych, poważny Pan?" - napisał na Twitterze prezenter TVP Info Bartłomiej Graczak w odpowiedzi na pytanie internauty o to, czy może patrzeć na siebie w lustro po śmierci Mikołaja Filiksa. Niespełna 16-latek padł ofiarą pedofila, a po publikacjach m.in. TVP Info i Radia Szczecin ujawniających, że jest "synem znanej parlamentarzystki", popełnił samobójstwo.
Politycy opozycji obwiniają za tę śmierć pracowników rządowych mediów. W niedzielnym wydaniu programu TVP Info "Minęła 20" poseł PO Artur Łącki wygłosił tyradę przeciwko pracownikom publicznej stacji oraz portalu.
- Pan niech się spyta swoich kolegów, tych pseudodziennikarzy, tych kreatur, które upubliczniły dane tego chłopca, czy oni chcą następnych tragedii? Czy dopiero wtedy przyjdzie opamiętanie? Czy dopiero wtedy zrozumiecie, że Polacy nie chcą takiej polityki? Nie pozwolimy, byście zabijali polskie, niewinne dzieci - wygłosił poseł na antenie TVP Info w kierunku Adriana Klarenbacha.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prowadzący, któremu zwykle nie brakuje ostrych ripost i chętnie przerywa swoim gościom, tym razem zabrakło słów. - Tak zupełnie poważnie nie wiem za bardzo, z jakim tematem teraz wejść. Bo kontynuować ten temat, który rozpoczęliśmy, tak troszeczkę dziwnie - przyznał.
Ta reakcja zaskakuje jego współpracowników. W rozmowie z "Wyborczą" anonimowy pracownik TVP Info stwierdził, że Adrian Klarenbach musiał zdawać sobie sprawę z tego, że nie obroni zarzutów posła PO, i nie podjął nawet próby tłumaczenia się.
- Klarenbach to jest największy wyjadacz. To, że nie przerwał tych zarzutów pod adresem TVP, i to, że zrobił taka pauzę, po tej wypowiedzi, to na pewno był jego protest. Zrobił to celowo. Adrian jak da dokończyć, to znaczy, że ma przygotowaną ripostę, a jak wie, że nie da się tematu obronić, to po prostu przerywa. Taka metoda. Tu nie było ani jednego, ani drugiego. Grzecznie słuchał i potem udawał, że nie wie, co robić, tak jakby ta informacja wyszła właśnie w tej chwili - ocenił informator.
Przemówienie do sumień pozostałych pracowników TVP Info nie jest jednak tak proste. Z innych wypowiedzi pracowników stacji dla "Wyborczej" wynika, że cynicznie podchodzą do swojej pracy.
- My jesteśmy tylko najemnikami na tej wojnie - mówi anonimowy pracownik TVP Info i dodaje: - Wszyscy się nap...ają, więc lepiej iść tam, gdzie lepiej płacą.