Kipiel-Sztuka nie owija w bawełnę. "Od dawna nie mam już oszczędności"
Marzena Kipiel-Sztuka jest w bardzo trudnej sytuacji. Straciła pewne źródło dochodu, a na horyzoncie, przynajmniej na razie, nie maluje się nowe. Aktorka nie kryje, że jej rzeczywistość potrafi ją przytłoczyć. Kłopoty finansowe odbijają się na jej zdrowiu.
Koniec "Świata według Kiepskich" był od dłuższego czasu do przewidzenia. Ba, można w zasadzie powiedzieć, że był nieuchronny. Zwłaszcza po śmierci Dariusza Gnatowskiego i Ryszarda Kotysa. Serial bez uwielbianych przez widzów bohaterów sporo stracił. Nowe postaci, które pojawiły się w produkcji, nie wzbudzają już tak dużej sympatii, a rodzina Kiepskich bez dawnych sąsiadów najwyraźniej nie bawi już tak jak kiedyś.
Dywagacje o losach serialu wracały w mediach od czasu do czasu, aż w końcu w maju Nina Terentiew potwierdziła doniesienia o jego zakończeniu. Decyzję skomentowała już też część obsady. Rozumie ją w pełni Renata Pałys, choć nie kryje żalu, że serialowa rodzina nie miała szansy pożegnać się na planie. Kilka słów na ten temat powiedziała już również Marzena Kipiel-Sztuka.
Aktorka także spodziewała się takiego obrotu spraw, ale wyznała niedawno, że mimo końca zdjęć będzie miała zajęcie - cieszyła się, że niebawem wyrusza w trasę koncertową. Teraz jednak udzieliła "Twojemu Imperium" szerszego wywiadu, w którym szczerze martwi się o swoją przyszłość. Nie owija w bawełnę, w najbliższym czasie będzie jej bardzo trudno. "Świat według Kiepskich" był jej głównym źródłem dochodu.
Ryszard Kotys miał zagrać Ferdka w "Świecie według Kiepskich"
- Od dawna nie mam już oszczędności, a miejsce, w którym trzymałam moje zaskórniaki, od kilku tygodni także świeci pustką. W pewnym momencie było tak źle, że zdecydowałam się wziąć kredyt w banku, by opłacić prąd, czynsz i gaz na kilka miesięcy do przodu. Dzięki pożyczce mogłam też kupić dużo karmy dla mojego mopsa Gienka i trochę zapełnić lodówkę - przyznała bez ogródek.
Aktorka nie kryje, że fakt, iż znajduje się w niewesołej sytuacji, mocno wpływa na jej zdrowie i samopoczucie. - Od wielu miesięcy nie mam pracy i stałego dochodu. Źle sypiam, jestem zmęczona i mało jadam. Niekiedy czuję się bezsilna i przytłoczona, choć są dni, że mój depresyjny nastrój znika. Wtedy mam wrażenie, że wszystko, co najlepsze, jeszcze przede mną - dodała w wywiadzie.
Kipiel-Sztuka nie koloryzuje swojej rzeczywistości. Przyznała, że musi korzystać z pomocy psychiatry, ale i sama, poza terapią stara się nie popadać zupełnie w marazm. Mimo wszystko przygotowuje się do swoich występów i z nadzieją patrzy na zbliżający się sezon letni. Niebawem ma ruszyć w Polskę ze swoim recitalem "Życie nie jest kiepskie". - Dzięki temu podreperuję nieco budżet i będę mogła wreszcie spłacić dług - podsumowała.