Kiedyś synonim prestiżu, dziś festiwal żenady. Wszystkiemu winna polityka?
Piękne kreacje, zagraniczne gwiazdy i transmisja w telewizji. Tak kiedyś wyglądały Telekamery. Niestey, dzisiaj wygląda to zupełnie inaczej. "Brak transmisji telewizyjnej znacząco wpływa na obniżenie rangi wydarzenia" - powiedział Maciej Orłoś w rozmowie z WP Teleshow.
13.02.2018 | aktual.: 13.02.2018 13:31
Telekamery to pierwsze, najdłużej przyznawane statuetki za osiągnięcia telewizyjne. W dodatku od lat to widzowie decydują o tym, kto zasługuje na wyróżnienie. Gala, na której wręczano nagrody, mogłaby być świętem telewizji. W jednym miejscu spotykają się przedstawiciele konkurencyjnych stacji, którzy z dumą mówią o swojej pracy i projektach. Na czerwonym dywanie zawsze możemy podziwiać piękne kreacje, specjalnie przyszykowane na ten wieczór. *Dodatkowo od 1999 r. do 2009 r. organizatorzy zapraszali na imprezę gwiazdy światowej sławy. Wśród nich były takie osobowości jak Gerard Depardieu, Melanie Griffith, Sophia Loren czy Roger Moore. To oczywiście podnosiło rangę tego wydarzenia. W ostatnich latach niestety wiele się zmieniło. *
Zobacz także
Przede wszystkim zmieniło się podejście do widza, który przecież w tym przypadku powinien być najważniejszy. To on decyduje o tym, kto tę prestiżową statuetkę otrzyma. Niestety, poczynania organizatorów świadczą o tym, że widz jest na szarym końcu. Składa się na to m.in. fakt, że zrezygnowano z transmisji imprezy w telewizji. Warto wspomnieć, że dwie pierwsze edycje (1998 i 1999 r.) widzowie mogli śledzić w stacji Polsat, a w 2010 r. na Interia.tv. W latach 2012-2014 zrezygnowano z transmisji nie podając powodów. *Natomiast pozostałe imprezy widzowie mogli śledzić dzięki Telewizji Polskiej, która w 2017 r. również zrezygnowała z pokazywania Telekamer. *Wówczas rzecznik prasowy TVP twierdził, że jest to spowodowane wynikami oglądalności, które nie są zadowalające dla stacji.
- Nie emitujemy gali w zasadzie ze względu na wyniki oglądalności, które nie były oszałamiające. Nagrody niewątpliwie są prestiżowe, ale być może przez część widzów były uznawane za zbyt branżowe – powiedział Jacek Rakowiecki.
To dość kontrowersyjna teza, ponieważ wielkie gale emitowane w telewizji, zawsze przyciągają widzów. Koncerty sylwestrowe czy inne tego typu imprezy za każdym razem osiągają milionową oglądalność.
W 2018 r. również zrezygnowano z transmisji. Fani Telekamer byli oburzeni postawą organizatorów, którzy zapowiadali relację live na Facebooku, a okazało się, że nie opublikowano żadnego wideo. Telewidzowie musieli zadowolić się jedynie zdjęciami z podpisami informującymi o wynikach w danej kategorii. W internecie oczywiście zawrzało, a Polacy wyrazili swoje niezadowolenie. Wszak to oni decydują o tym, kto będzie błyszczał w czasie gali. Dodatkowo wydają na to pieniądze, ponieważ głosowanie odbywa się za pośrednictwem smsów.
Na fanpage'u "Tele Tygodnia" pojawiły się przeprosiny skierowane do czytelników. Organizatorzy twierdzą, że relacji nie udało się pokazać ze względów technicznych.
- *Drodzy Państwo, ogromnie nam przykro, że mimo szczerych chęci nie udało nam się zamieścić na naszej stronie całej transmisji z uroczystości wręczenia Telekamer. *Niestety, techniczny chochlik spłatał nam bardzo przykrego figla, za co wszystkich Państwa – naszych niezastąpionych Czytelników – serdecznie przepraszamy.
- Wydaje mi się, że brak transmisji telewizyjnej znacząco wpływa na obniżenie rangi wydarzenia. Przez lata Telekamery relacjonowane były przez TVP2. Te gale miały taki charakter podniosły, uroczysty, najczęściej odbywały się w Teatrze Polskim. Bardzo dziwne jest to, że przyznawanie nagród telewizyjnych nie jest transmitowane w telewizji. Być może z tym wszystkim może mieć coś wspólnego polityka. Niektórzy twierdza, że nie ma tego w telewizji, bo w 2016 r. kabareciarze pozwolili sobie na żarty polityczne - powiedział w rozmowie z WP Teleshow Maciej Orłoś.
Dwa lata temu na gali Telekamer Robert Górski wraz z kolegami wyśmiewali zmiany polityczne. Żartowano m.in. z tego, że w TVP można dostać program za pozowanie do zdjęć z prezesem, Jackiem Kurskim, co było przytykiem w kierunku Anny Popek.
- Pozostaje pytanie, dlaczego nie zajmie się tym inna telewizja - dodał dziennikarz.
Postanowiliśmy skontaktować się z przedstawicielami TVN i Polsat, ale niestety nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania.
Na tegorocznej imprezie zabrakło gwiazd Telewizji Polskiej takich jak Danuta Holecka (nominowana w kategorii „Prezenter informacji”), Michała Szpaka (zwycięzca w kategorii "Juror") czy Marzeny Słupkowskiej (zwyciężczyni w kategorii „Prezenter pogody”). Muzyk poinformował na swoim profilu na Facebooku, że nie mógł być obecny ze względu na chorobę. Nieznane są natomiast przyczyny nieobecności pozostałych laureatów. Czy to forma bojkotu?
- Nie sądzę. Co roku jest tak, że nominowani nie pojawiają się w pełnym składzie. Na sali byli ludzie z TVP, z którymi sam osobiście rozmawiałem - poinformował nas Maciej Orłoś.
Czy jeszcze kiedyś zobaczymy Telekamery w telewizji? Jak myślicie?