Kayah tłumaczy się z występu w Sopocie. Nie będzie go wspominać najlepiej
Występ Kayah na tegorocznym sopockim Top of the Top Festival odbił się szerokim echem w mediach. Sama zainteresowana przyznaje, że nie poszło jej najlepiej. Zabrała głos na ten temat w "Dzień Dobry TVN".
18.08.2022 | aktual.: 18.08.2022 13:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Top of the Top Festival trwa w Operze Leśnej w najlepsze. Jak zawsze do Sopotu zjechała plejada gwiazd polskiej sceny – od weteranów po młodych wykonawców, którzy podbijają serca widowni. Słowem, jak sama nazwa wskazuje – najlepsi z najlepszych. Festiwalowa widownia zebrała się nie tylko w operze, ale i przed telewizorami.
Widzowie na bieżąco komentują poszczególne koncerty i występy. Dość powiedzieć, że nie wszystkie wykonania przypadły im do gustu. Nie oszczędzają tych artystów, którym powinęła się noga na scenie i ich występy były dalekie od ideału. Jedną z wokalistek, której nie oszczędzili internauci, jest Kayah.
W sieci zaroiło się od relacji i komentarzy o jej występie, w którym nie zaprezentowała swojej najwyższej formy. Oberwało jej się m.in. za nie do końca udany duet z Mery Spolsky. Ostrzej krytykowano ją jednak za wykonanie "I Will Survive" z repertuaru Glorii Gaynor.
Echem odbiła się też jej niefrasobliwa wypowiedź, że przed laty udało się jej zaśpiewać piosenkę lepiej niż autorka hitu. Tymczasem podczas tegorocznego festiwalu jej "nie poszło", do czego przyznała się z rozbrajającą szczerością w "Dzień Dobry TVN".
- Bardzo się bałam tej piosenki. Niestety, nie wyszła mi. Zjadła mnie trema, położyłam tę piosenkę. Przyznałam się na scenie publiczności, że ileś tam lat temu, kiedy stałam na jednej scenie z tą wielką Glorią Geynor, zaśpiewałam po prostu znacznie lepiej niż we wtorek. Ale trudno, to znaczy, że jesteśmy ludźmi, że nie oddajemy się rutynie i zdarzają się nam gorsze dni - wyznała przed kamerami.