Strasburger jest pewny. Co dalej z "Familiadą"?
Od kilku tygodni w Telewizji Polskiej trwają wielkie "porządki". Kolejni dziennikarze i prezenterzy tracą pracę, ale Karol Strasburger nie martwi się o zatrudnienie w publicznej telewizji. I wcale nie dlatego, że w wieku 76 lat wybiera się na emeryturę.
W tym roku "Familiada" obchodzi 30-lecie istnienia. Rodzinny teleturniej od samego początku jest prowadzony przez Karola Strasburgera, który przeżył już niejedną "zmianę warty". - Na przestrzeni lat władze TVP się zmieniały, a my byliśmy i wciąż chcemy być apolityczni - powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
Zdaniem Strasburgera "nie ma nic gorszego, kiedy prywatne sympatie polityczne naruszają zasady profesjonalnej współpracy opartej na zaufaniu, szczególnie przy takim projekcie jakim jest ‘Familiada’".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W TVP doszło w ostatnich tygodniach do radykalnych zmian w obsadzie popularnych programów. Z "Pytania na śniadanie" wylecieli wszyscy prezenterzy, którzy teoretycznie nie prezentowali na wizji żadnych politycznych treści. Strasburger wie, że nie podzieli ich losu.
- Jestem spokojny o pracę. Program nie jest produkowany przez Telewizję Polską. Niedawno podpisałem umowę z producentem, firmą Astro, na kolejny rok, zrealizujemy 90 odcinków - wyznał gazecie 76-latek.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad serialem "Forst" z Borysem Szycem, omawiamy ostatni film Nicolasa Cage'a, a także pochylamy się nad "The Curse" czyli najbardziej niezręczną produkcją ostatnich lat. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.