Karol Strasburger nie wybiera się na emeryturę. "W moim słowniku nie ma takiego słowa"
Karol Strasburger to jeden z najbardziej zapracowanych seniorów w rodzimej telewizji. I ani myśli zwalniać tempa. Pracę łączy z pasją, a wizję przejścia na emeryturę odsuwa jak najdalej od siebie.
27.12.2022 | aktual.: 27.12.2022 13:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Karol Stasburger ani myśli o emeryturze. Wciąż ma w sobie wiele pasji i werwy do działania. Ponadto wciąż robi to, co kocha. Nic dziwnego więc, że nie ma zamiaru z tego rezygnować.
– W moim słowniku nie ma takiego słowa, aczkolwiek ono funkcjonuje. Natomiast nie jest to element, który w ogóle zajmuje jakieś miejsce w moim życiu, ponieważ z każdego punktu widzenia jest to rzecz, która nie robi dobrze - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Powodów jednak jest więcej. Strasburger chce zapewnić godny byt żonie i małej córce. Sam podkreśla, że nie chce martwić się o przyszłość. Szczęśliwie nie może narzekać na nudę. "Familiada", "Pierwsza miłość", "M jak miłość" - zajęć w telewizji mu nie brakuje. Aktor podkreśla, że zawodowa aktywność podnosi nie tylko standard życia, ale i całe samopoczucie.
- Po pierwsze wysokość emerytury nie daje możliwości funkcjonowania osobie, która chce żyć normalnie i funkcjonować jak do tej pory, więc to świadczenie nie zapewnia takiego standardu życiowego. Po drugie emerytura jest często w głowie elementem ustawiającym nas jako osoby, które są w schyłkowym okresie życia. U niektórych to słowo powoduje odcięcie od aktywności życiowej psychicznie i usuwa ludzi na margines życia. A nie mam nic gorszego, jak człowiek, który sam się usunie na margines i ciągle mówi, "bo jestem za stary, nie nadaję się do tego czy tamtego". Ja tego zwyczajnie nie rozumiem - dodał.