Karol Strasburger odczuwa skutki inflacji. Oszczędza głównie na tym
W czasach wszechobecnej drożyzny Karol Strasburger wyznał, jak radzi sobie z inflacją. Aktor zdradził, czego się nauczył i na czym oszczędza najwięcej. - Współczuję wszystkim kredytobiorcom - mówi aktor i prowadzący "Familiady".
Galopująca inflacja zmusza Polaków do sporych oszczędności i cięcia wydatków. To będzie szczególnie odczuwalne przy organizacji nadchodzących świąt. W związku z tym Plejada zapytała Karola Strasburgera, czy również jemu inflacja dała po kieszeni. Aktor przyznał, że nigdy nie żył ponad stan i ma sporo oszczędności, które jednak "topnieją".
Na czym stara się oszczędzać bardziej niż zwykle?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przede wszystkim ograniczył podróże autem. Kiedyś po prostu wsiadał i jechał przed siebie. Dziś gospodarz "Familiady" szacuje, ile to będzie kosztować, poddaje nawet pod uwagę, czy dany wyjazd jest w ogóle potrzebny.
W przypadku Strasburgera niewątpliwym szczęściem jest też to, że nie ma zaciągniętych kredytów. Dzięki czemu jest znacznie spokojniejszy.
- Zawsze uważałem, że należy oszczędzać wodę czy gasić światło w łazience. Nienawidziłem wyrzucania jedzenia i zawsze kupowałem tyle, ile potrzeba. W tej chwili przywiązuję do tego jeszcze większą wagę. Kiedyś może bym zostawił palące się w domu światło bez potrzeby, ale teraz zdaję sobie sprawę, że to wszystko bardzo dużo kosztuje - przyznał w rozmowie z Plejadą.
Strasburger stwierdził też, że bardzo źle czuje się z inflacją, bo pieniądze szybko tracą na wartości. A można się o tym przekonać za każdym razem w sklepie. Mimo to stara się znajdywać dobre strony w tej trudnej sytuacji.
- To pokazuje mi tylko, że najważniejsza jest radość z życia codziennego, z uśmiechu i szczęścia. Chcę cieszyć się drobnymi rzeczami. W końcu się tego nauczyłem. Staram się funkcjonować rozsądnie, oczywiście współczuję też wszystkim kredytobiorcom.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozkminiamy "1899" z Maciejem Musiałem, analizujemy "Zepsutą krew" na Disney+, a także polecamy (lub nie) "Kulawe konie", "Do ostatniej kości" i "Nie martw się, kochanie". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.