Justyna Żyła w "Tańcu z gwiazdami". Będę bronić ją przed hejtem
Wiem, jak to jest występować przed ludźmi, jaki to stres i presja, bo sam jestem tancerzem i instruktorem. Zanim usiądziesz następnym razem na kanapie i napiszesz obraźliwy komentarz, zastanów się. Ja będę bronił jej przed hejterami.
07.03.2019 | aktual.: 08.03.2019 12:15
Premierowy odcinek "Tańca z gwiazdami" odbił się szerokim echem w mediach. Głównym punktem pośmiewiska była Justyna Żyła i jej debiut na parkiecie z Tomaszem Barańskim. Jej występ wywołał lawinę komentarzy. W tym bardzo dużo niepotrzebnego i niesprawiedliwego hejtu.
**ZOBACZ TAKŻE: Występ Żyły w "Tańcu z Gwiazdami": "Taki był plan!"
Justyna Żyła w programie tańczy z Tomaszem Barańskim. Od samego początku widzowie z niecierpliwością czekali na występ "blogerki kulinarnej". Już przed emisją odcinka krążyły plotki, że nie radzi sobie z choreografiami. - Nie do końca ogarnia wszystkie kroki. Bardzo jednak się stara. Widać, że jest to dla niej ważne - czytaliśmy na "Plotku".
Stało się. Piątek, godzina 20:05. Wszyscy włączają Polsat, by zobaczyć, jak poradzą sobie gwiazdy. Przyszła pora na Justynę Żyłę. Zatańczyła, a po jej występie w sieci rozpętała się prawdziwa burza. "Najgorszy występ w historii programu", "tańczy jak kłoda" i wiele, wiele innych porównań, które - według mnie - są absolutnie nie na miejscu. Zanim każecie puknąć mi się w czoło, zastanówcie się.
Przypomnijmy, że od lat do programu zapraszani są amatorzy, którzy poprzez ciężką pracę na sali treningowej z profesjonalnymi tancerzami starają się nauczyć choć odrobinę podstaw tańca. Dla jednego są trudniejsze, a dla drugiego łatwiejsze. Pamiętajmy jednak o tym, że wciąż na parkiecie tańczy człowiek. I choć wszyscy grzmią, że Justyna Żyła świadomie wystawiła się na lincz, nic nie tłumaczy fali komentarzy, które były po prostu obraźliwe i chamskie. Jako tancerz i instruktor podchodzę do tego zupełnie inaczej i uważam, że tak jak śpiewać, tak i tańczyć może nauczyć się każdy.
Początki bywają trudne, ale tylko najwytrwalsi pokonują wszelkie bariery i nie rezygnują na samym początku. Ciężka praca daje efekty. Czasami po prostu trzeba popracować nieco więcej i dłużej. Tym bardziej dziwi mnie tak surowa krytyka jurorów w pierwszym odcinku. Justyna Żyła otrzymała za swój debiut tylko 8 punktów na 30 możliwych. Nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek został tak potraktowany w poprzednich edycjach.
Barański i Żyła zaprezentowali cha-chę. Latynoamerykański taniec towarzyski nie należy do najłatwiejszych, ale podstawowe kroki zostały mimo wszystko zachowane. Choć ze względu na stres wykonane z opóźnieniem i lekkim "paraliżem" ciała. Kroki takie jak chassé są do opanowania, tak samo zresztą jak stres.
Fakt, Tomasz Barański ma twardy orzech do zgryzienia. Nikt nie powiedział też, że będzie łatwo. Mam nadzieję, że każdy kolejny występ Żyły będzie lepszy a ludziom, którzy wydali już "wyrok" przy kolejnych okazjach opadnie szczęka i następnym razem ugryzą się w język. Pamiętajmy też o tym, że to program, który ma formułę rozrywkową. Nie oceniajmy zbyt szybko, nie obrażajmy.
Jak się okazuje, Żyła jest odporna i ma olbrzymi dystans do tego, co dzieje się dookoła. I bardzo dobrze. "Wie, że po swojej stronie ma bliskich, kolegów z programu i tysiące internautów, którzy zasypują ją słowami wsparcia i zapewniają, że i w najbliższy piątek będą trzymać za nią kciuki - zapewnia produkcja. I ja również będę trzymał kciuki za Justynę oraz jej postępy.