Śmiali się jej włosów. Justyna z "Hotelu Paradise" zamknęła usta krytykom

Nie wszystkim podobało się, że Justyna z "Hotelu Paradise" miała w programie doczepiane włosy. Jednak okazało się, że uczestniczka miała ważny powód, by je nosić. Jak sama przyznała, było to związane z ubytkami na jej głowie.

Justyna była krótko w "Hotelu Paradise", ale wzbudziła sporo emocji
Justyna była krótko w "Hotelu Paradise", ale wzbudziła sporo emocji
Źródło zdjęć: © fot. Instagram

17.06.2021 15:12

Pojawienie się Justyny w "Hotelu Paradise" wywołało spore emocje. Uczestniczka od razu przyciągnęła uwagę nie tylko swoim biustem, który chętnie eksponowała, ale także burzą rudych loków. W czasie swojego krótkiego pobytu w programie kobieta spotkała się z opiniami, że powinna właśnie zrezygnować ze swojej fryzury, czyli doczepianych włosów imitujących afro.

Niejeden internauta zwracał też uwagę, że pasma nie prezentują się naturalnie, dziwiąc się, dlaczego Justyna się na nie zdecydowała. Wskazywano, że na starych zdjęciach na Instagramie ma zupełnie inne włosy. Jednak decyzja Justyny była podyktowana ważnym powodem.

Okazuje się, że była uczestniczka "Hotelu Paradise" nosiła doczepy, by przykryć braki włosów na głowie. Z powodu depresji i nerwicy zaczęła cierpieć na trichotillomanię, czyli kompulsywne wyrywanie włosów.

"Wiele osób zwracało mi uwagę na włosy, które miałam założone w programie - pisaliście, że mi nie pasują, że widać, że doczepy. Nikt nie zwrócił uwagi na źródło problemu. Włosy, które założyłam w programie, miałam dlatego, że od wielu lat cierpiałam na nawracającą depresję oraz somatyczne objawy nerwicy, co skutkowało trichotillomanią. Historia moich włosów to wiele lat, które je niszczyły" - wyjawiła.

Jak wspomina na samym końcu, ludzie często oceniają kogoś pochopnie, nie wiedząc, jaką historię skrywa. "Łatwo jest kogoś oceniać, krytykować, komentować. Jednak zanim to zrobisz, włóż jego buty i przejdź przez jego życie. Dopiero wówczas dostaniesz prawo wysnuwania opinii" – napisała.

Justyna zdradziła przy okazji, że nie korzysta już z doczepianych włosów. Zgłosiła się do specjalisty i zdecydowała się na zabiegi mezoterapii igłowej, polegających na podawaniu pod skórę substancji aktywnych takich jak: kwas hialuronowy, witaminy, aminokwasy i mikroelement. Wspomaga on procesy regeneracyjne cebulek włosowych, a także poprawia krążenie krwi w skórze głowy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)