Gdy dowiedział się, z kim zamieszka, był załamany. Już zmienił zdanie
Uczestniczki programu TVN7 "40 kontra 20" zostały podzielone na dwa zespoły: starsze i młodsze, wbrew założeniom show, aby nie zwracać uwagi na wiek. Nie wszyscy byli zachwyceni takim obrotem spraw.
29.06.2021 13:32
W drugim odcinku nowego randkowego show "40 kontra 20" widzów czekało spore zaskoczenie. Na początku panowie ustalili, które z pań zamieszkają z nimi. Okazało się, że nie dokonano indywidualnego wyboru, a potraktowano panie grupowo, segregując je ze względu na wiek. Starsze uczestniczki trafiły na glamping z Juniorem, zaś młodsze mogły rozgościć się w willi Seniora.
24-latek nie był zachwycony faktem, że ma spędzić najbliższe dni u boku dojrzałych kobiet, w przeciwieństwie do Roberta Kochanka, który czarował dziewczęta swoimi szarmanckimi manierami. Dla dwudziestolatek największym problemem było to, że przez chwilę wydawało się im, że nie każda będzie mieć własną szafę.
Młode kobiety szybko oceniły zamiary Kochanka. - To jest pewniak, to jest Casanova - powiedziała Kinga. Pozostałe rywalki oceniły, że to właśnie ona ma największe szanse u 43-latka.
Starsze panie nie czuły się jednak odpowiednio zaopiekowane przez Juniora. Wieczorem szybko zostawił je same zmarznięte w namiocie, a rano wstał ostatni, oczekując że będzie miał przygotowane śniadanie. Pomimo spartańskich warunków kobiety nie narzekały.
Podczas gdy młodsze uczestniczki dyskutowały o swoich przygodach z dzieciństwa i długich, gorących kąpielach, czterdziestolatki dzieliły się swoimi ciekawymi przemyśleniami na temat relacji damsko-męskich. Izabela musiała wyjaśnić Bartkowi, co oznacza sapioseksualizm, czyli pociąg seksualny ze względu na intelekt, a nie płeć.
Zresztą kobieta, która w pierwszym odcinku była najbardziej tajemnicza, otworzyła się i chętnie opowiadała o swoim życiu Juniorowi. Zaimponowała mu swoim doświadczeniem, zwłaszcza w kwestii motoryzacji oraz budowlanki, które ponoć nie mają przed Izą żadnych tajemnic.
Na tle akcji programu wyróżnia się lektor, który nie skąpi ironicznych komentarzy. Zauważa mankamenty uczestników i celnie podsumowuje kłopotliwe sytuacje np. żartując, że w nazwie "40 kontra 20" tak naprawdę nie chodzi o wiek, a różnicę temperatur między willą a glampingiem.
Do ekipy "40 kontra 20" dołączyła nowa uczestniczka Joanna, która sprawia wrażenie bardzo pewnej siebie bizneswoman. Konkurentki szybko okrzyknęły ją TVN-owską Marilyn Monroe.
Odbyły się też pierwsze randki, niestety również grupowe. Robert Kochanek wybrał dla każdej z dwudziestolatek wino, które jego zdaniem do nich pasuje. Większość wyborów była trafiona, poza najmłodszą Oliwią, która czuje się lekceważona.
Na równie romantyczny, choć skromny pomysł na randkę wpadł Bartek. Patrzył kobietom w oczy i prawił im komplementy. Później panie same wymieniały zalety mężczyzny oraz konkurentek, a poetyckie metafory Marleny zrobiły na nich największe wrażenie. W tym przypadku grupowa randka świetnie się sprawdziła, bo zbliżyła ich wszystkich do siebie.
Ku sporemu zaskoczeniu Bartek oraz sześć czterdziestolatek chętnie spędzali razem czas, tworząc niemal rodzinny klimat. Wygląda więc na to, że mężczyzna zmienił do nich nastawienie. Czy w takiej atmosferze narodzi się gorący romans? Trudno powiedzieć, na razie wydaje się, że 24-latek nie ma faworytki.