"40 kontra 20": Julia nabrała Bartka. "Powiedziałam, że mam dwójkę dzieci"
Akcja w "40 kontra 20" nabiera tempa. To panie grają tu pierwsze skrzypce i będą skutecznie podnosić panom ciśnienie. Tak, jak Julia młodszemu adoratorowi, kompletnie zbijając go z tropu.
Show "40 kontra 20" się rozkręca, a uczestnicy bawią się w najlepsze. Zaczęło się od podziału na "drużyny": piękne 20-latki miały okazję poznać 43 letniego Roberta i podjąć pierwsze próby podbicia jego serca i bawić się z nim w willi, urodziwe panie po 40-stce zaś zabiegały o 20-paroletniego Bartka na "glampingu", czyli ekskluzywnym campingu.
W końcu ekipy połączyły siły i spędzają czas razem. Nikt nie ukrywa, po co zgłosił się do programu, więc flirt pomiędzy uczestnikami jest na porządku dziennym. Panie nie ukrywają, że mają zamiar wykorzystać wszystkie swoje atuty, w tym poczucie humoru.
Julia Kupiec, która dopiero co dołączyła do programu, już zdążyła wywieźć w pole Bartka. Nie jest tajemnicą, że w każdy z uczestników jest na innym życiowym etapie i każdy ma inny bagaż doświadczeń, a dodatkowo jak na razie niewiele o sobie wiedzą.
Julia postanowiła to wykorzystać i nabrać Bartka, że już ma dzieci. – Ja nabrałam Bartosza. Powiedziałam: "Bartek, ja muszę ci coś powiedzieć. Ja mam dwójkę dzieci. W dodatku jedno czarne, drugie białe. Mają na imię Tosia i Candy" – rzuciła wywołując ogólną wesołość wśród koleżanek. Gdy te zaczęły dopytywać, szybko sprostowała, że chodziło o… dwa pieski.
– To by dopiero pomyślał, "ale poszalała dziewczyna, w takim wieku i już dwójka dzieci" – dodała z rozbawieniem. Niewątpliwie, młodej uczestniczce udało się zrobić małe zamieszanie wokół siebie. W końcu, poniekąd o to chodzi! A wy, śledzicie kolejne popisy uczestników "40 kontra 20"?