Joe Exotic liczył, że Trump go ułaskawi. Nic z tego, limuzyna odjechała pusta
Słynny "Król tygrysów" był tak pewny, że wyjdzie z więzienia, że postanowił zorganizować spektakularne spotkanie z wolnością. Niestety Joe Exotic się przeliczył, a media obiegły zabawne zdjęcia.
20.01.2021 13:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Donald Trump przegrał wybory w USA, a jego miejsce w Białym Domu zajmie Joe Biden. 20 stycznia w południe (o godz. 18:00 w Polsce) odbędzie się zaprzysiężenie 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wczoraj, czyli dzień przed tak ważnym wydarzeniem, Donald Trump zdecydował się ułaskawić 143 osoby. Na liście znaleźli się Steve Bannon i raper Lil Wayne. Nie ma natomiast Rudy’ego Giulianiego, Edwarda Snowdena ani... Joe Exotica.
"Król tygrysów" tak bardzo liczył na ułaskawienie prezydenta, że podstawił na parking limuzynę. Bohater głośnego dokumentu Netfliksa nie spodziewał się, że nie znajdzie się na liście Trumpa i liczył na spektakularne wyjście z więzienia.
Joe Exotic wciąż w więzieniu. "Król tygrysów" mocno się przeliczył
Jak podaje Daniel Bociąga, "pełny akt łaski otrzymały 73 osoby, pozostałym 70-ciu skrócono wykonywanie wyroku". Dziennikarz Radia Zet pokazał także na Twitterze zdjęcia z parkingu, na którym stoi limuzyna Joe Exotica.
"W więzieniu pozostanie także Joe Exotic (Tiger King), który był tak pewny prezydenckiego aktu łaski, że przed zakładem karnym, gdzie odsiaduje wyrok 22 lat pozbawienia wolności, czekała na niego specjalna limuzyna" - czytamy w opisie.
Przypomnijmy. Joe Exotic został skazany na 22 lat więzienia za znęcanie się nad zwierzętami i rzekome wynajęcie płatnego zabójcy. Żeby tego było mało, ranczo mężczyzny przejęła jego największa przeciwniczka, Carole Baskin. Exotic starał się jednak walczyć do samego końca. "Tiger King" we wrześniu 2020 r. napisał list do Donalda Trumpa z prośbą o ułaskawienie. Skazaniec pisał w nim o swoim złym stanie zdrowia i problemami z układem odpornościowym. Niestety. Teraz okazuje się, że słynny "Król tygrysów" mocno się przeliczył.
Zobacz także: Pupilek zerwał się ze smyczy. Nagranie z Rosji