Jerzy Stuhr zdziwiony, że nie można prowadzić po alkoholu. Skandaliczna wypowiedź w TVP

Jerzy Stuhr znowu bagatelizuje fakt, że wsiadł za kierownicę po alkoholu. - Jeżdżenie pod wpływem to igranie z życiem, osoby z dużym autorytetem nie powinny tego publicznie pochwalać - uważają zgodnie eksperci, komentując najnowszą wypowiedź Stuhra w TVP.

Jerzy Stuhr w programie Mariusza Szczygła
Jerzy Stuhr w programie Mariusza Szczygła
Źródło zdjęć: © TVP
Przemek Gulda

W sobotę 17 lutego Jerzy Stuhr był pierwszym gościem nowego programu Mariusza Szczygła "Rozmowy NieWygodne" w TVP. Jednym z tematów rozmowy był wypadek samochodowy aktora. Przypomnijmy, że w 2022 r. Stuhr potrącił motocyklistę prowadząc samochód pod wpływem alkoholu.

Szczygieł poprosił swojego gościa, żeby powtórzył za nim, że nie wolno prowadzić samochodu po alkoholu. Stuhr powtórzył, ale dodał, że to "dziwne, bo we Włoszech można".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pijemy i to dużo

Te słowa natychmiast wywołały gorące reakcje w internecie. Na Stuhra spadła mocna fala krytyki za promowanie zachowań ryzykownych i groźnych. Wirtualna Polska postanowiła poprosić o komentarz osoby zawodowo zajmujące się uzależnieniami i wypadkami drogowymi. Były zgodne w negatywnej ocenie słów cenionego aktora.

- Wydaje mi się, że Stuhr niepotrzebnie wdaje się w takie komentarze - mówi Paweł Januszkiewicz z Fundacji Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych Amber. - To nie jest temat do rozważań w telewizyjnym talk show. Na pewno nie teraz. Porównanie do Włoch jest szczególnie nietrafione. W Polsce wystarczy przejść się po ulicy, żeby zobaczyć mnóstwo butelek po wódce, setek i dwusetek. We Włoszech ich nie ma.

Januszkiewicz zaznacza, że nie oznacza to, że "we Włoszech butelki wyrzuca się do kosza, a w Polsce na trawnik". - Chodzi o to, że we Włoszech nie ma problemu z alkoholem, a w Polsce jest. I to poważny. Pijemy dużo i często. Nie potrafimy się kontrolować - stwierdził.

Ekspert zajmujący się bezpieczeństwem drogowym skupił się też na faktycznym znaczeniu słów Stuhra, czyli różnicy w dopuszczalnej przez polskie i włoskie przepisy ilości alkoholu we krwi.

- Zdecydowanie nie jest to dobry moment, żeby zaczynać rozmowę o tym, czy można podwyższyć limit dopuszczalnej ilości alkoholu w organizmie podczas prowadzenia pojazdu. W Polsce wynosi on dziś 0,2 promila, we Włoszech 0,5. Ale nie dorośliśmy to tego, żeby wyrównać ten wskaźnik do włoskiego poziomu - skwitował Januszkiewicz.

Stuhr ma autorytet i szacunek

Januszkiewicz odniósł się też do faktu, że słowa o tym, że "można" jeździć po alkoholu padły publicznie z ust osoby o takiej pozycji jak Stuhr.

- Jeśli ktoś jest mądry, wie, że nie siada się za kierownicę po alkoholu - mówi. - I żaden celebryta, nawet ktoś z takim autorytetem jak Stuhr, nie skłoni go do tego. Ale z drugiej strony jestem sobie niestety w stanie wyobrazić, że ktoś, kto nie ma w sobie blokady dotyczącej tak szkodliwych zachowań, może je uzasadniać, sam dla siebie czy wobec innych, słowami Stuhra. Nie jest więc dobrze, że padły na telewizyjnej antenie.

W podobnym tonie wypowiedziała się specjalistka, która od strony terapeutycznej zajmuje się problemami związanymi z uzależnieniem od alkoholu.

- Gdyby to powiedział celebryta, który jest sławny, tylko dlatego, że jest sławny, nie miałoby to może tak mocnego wydźwięku, ale te słowa padły z ust kogoś, kto cieszy się bardzo dużym autorytetem. To tym bardziej szkodliwe - komentuje Jadwiga Fudała, terapeutka uzależnień.

- Trzeba sobie powiedzieć wprost: mowa jest o czymś, co jest igraniem z życiem ludzkim. To nie jest błahostka. Zakaz prowadzenia samochodu, kiedy ma się we krwi więcej, niż 0,2 promila alkoholu, nie jest pustym prawem i czyimś wymysłem. Wynika z naukowych podstaw. Wiele badań wyraźnie wskazuje, że powyżej tej wartości znacznie zmniejsza się zakres koordynacji ruchowej, refleks i szybkość podejmowania decyzji. A to sprawy absolutnie kluczowe za kierownicą. Wszystko na dodatek potęguje się z wiekiem - mówiła ekspertka, podkreślając, że "to są naprawdę poważne kwestie, które mogą mieć bardzo groźne konsekwencje".

- Takie słowa nie powinny paść z ust Stuhra, kogoś, kto cieszy się szacunkiem wielu osób - skwitowała ekspertka.

Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski

W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Teleshow
jerzy stuhrtvpmariusz szczygieł
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1391)