Jason Priestley pożegnał Luke'a Perry'ego. Zamieścił wzruszający wpis
Śmierć Luke'a Perry'ego zszokowała jego fanów na całym świecie. Do tej pory spływają kondolencje i wyrazy smutku oraz żalu od współpracowników i znajomych aktora. Emocjonalny wpis zamieścił również Brandon z serialu "Beverly Hills 90210".
"Kilka dni zajęło mi dojście do tego, jak powinienem to napisać... Mój drogi przyjaciel od 29 lat, Luke Perry, był jedną z tych wyjątkowych osób, które naprawdę przejmują się innymi. Luke nie tylko był gwiazdą, był niesamowicie jasnym światłem, które zbyt wcześnie zgasło. I to właśnie dlatego ja, jak i wiele innych osób, jesteśmy dzisiaj pogrążeni w smutku." napisał pod ich wspólnym zdjęciem.
Jason i Luke poznali się w 1990 r. na planie serialu "Beverly Hills 90210". Mimo iż w produkcji zdarzyło im się rywalizować o względy jednej kobiety, w życiu prywatnym szybko zostali przyjaciółmi.
"Jeśli mieliście to szczęście, by poznać Luke'a albo wasze ścieżki kiedykolwiek się ze sobą skrzyżowały, wiem, że dzisiaj także jesteście bardzo smutni. Świeca, która pali się dwa razy jaśniej, pali się o połowę krócej, a ty, Luke, ty płonąłeś. Dobranoc, słodki książę" - dodał gwiazdor.
Priestley jako ostatni z ekipy kultowego serialu pożegnał Luke'a. Widać, że mocno to przeżył.
Perry trafił do szpitala pod koniec lutego na skutek rozległego wylewu. Zmarł 4 marca.