Jarosław Kuźniar: medialne zwierze
Niewątpliwie w swoim zawodzie osiągnął sukces, a tempo jego błyskotliwej kariery jest imponujące.
Można powiedzieć, że Kuźniar zaczynał typowo, bo od szkolnej gazetki. Jednak jego determinacja i ambicja były niestandardowe. Wojciech Staniszewski z "Newsweeka", który poświecił mu artykuł "Wstajesz i #Kuźniar" w najnowszym wydaniu tygodnika, opisuje jak licealista idzie z tekstem o szkolnej fali do "Gazety Wyborczej", ale rozczarowany ofertą wakacyjnych praktyk, próbuje swojego szczęścia gdzie indziej. Tak trafił do Radia Sudety, gdzie z marszu dostał własną audycję. Kilkanaście miesięcy później debiutował na antenie lokalnej telewizji. To tam ambitny chłopak z Bielawy oswajał się z obecnością kamery i prezentował wiadomości. Fragmenty programów Telewizji Sudeckiej z jego udziałem do dziś krążą po sieci. Ale co ciekawe, choć na wizji czuł się jak ryba w wodzie, długo wiązał swoją zawodową przyszłość z radiem.
Na studiach dziennikarskich współpracował z Radiem Wrocław. Jego ówczesny szef, Dariusz Wyborski, mówi o nim krótko: "zwierze medialne, dokądkolwiek go wysłać, przywiezie materiał". To właśnie on zarekomenduje Kuźniara w radiowej Trójce, gdzie ten rozpocznie pracę w 1999 roku.