Jarosław Jakimowicz twierdzi, że załatwił Annie Popek pracę. Zapomniała o jego istnieniu

Coraz mniej Jarosława Jakimowicza w TVP. Odsunięto go od kolejnego programu. Teraz, kiedy potrzebuje otuchy, koleżanki milczą. Prezentera szczególnie dotknęła postawa Anny Popek, która, jak twierdzi, wiele mu zawdzięcza. Mówi, że walczył o nią z dyrekcją jak lew.

Jarosław Jakimowicz prowadził z Anną Popek program "W kontrze"
Jarosław Jakimowicz prowadził z Anną Popek program "W kontrze"
Źródło zdjęć: © YouTube

13.07.2023 | aktual.: 17.07.2023 22:33

W ciągu kilkunastu dni Jarosław Jakimowicz stracił zatrudnienie najpierw w "Pytaniu na śniadanie", a potem we "W kontrze". Jak podały Wirtualne Media, odsunięcie celebryty od tego drugiego programu to decyzja władz TAI i jej dyrektora Michała Adamczyka. Powodem mają być skargi współpracowników na zachowanie Jakimowicza.

To trudne dni dla prezentera, który teraz będzie tylko zwykłym komentatorem w porannej audycji "Jedziemy". Może liczyć na wsparcie wiernych fanów lubiących jego obcesowy styl bycia, ale nie na Annę Popek, która ma ponoć wobec Jakimowicza niemały dług wdzięczności. Co ciekawe, po jego dymisji, dziennikarka dostała propozycję ponownego poprowadzenia "W kontrze" i ją przyjęła.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Swego czasu Ania prowadziła program "Wstaje dzień", który jak się wszyscy już obudzili, to się kończył. Pewnego dnia zwróciła się do mnie z prośbą, po gościnnej wizycie w programie "W kontrze", że gdyby coś, to ona by chciała ze mną ten program prowadzić. [...] Chodziło o to, by przywrócić ją na salony telewizyjne. [...] To ja zaproponowałem Anię do prowadzenia programu "W kontrze". Ja to załatwiłem z dyrekcją - powiedział Jarosław Jakimowicz w rozmowie z Plotkiem.

Kiedy Popek przeszła do programu śniadaniowego, komentator TVP Info miał przeforsować na jej miejsce Agnieszkę Siwiereniuk-Maciorowską. Z jej strony też zapadła głucha cisza.

- Podskórnie oczekiwałbym, że Ania Popek teraz napisze chociaż SMS-a, że wraca i chociaż zapyta: "Jarek, co się dzieje?". Tak samo byłoby miło, gdyby napisała Agnieszka. Nie odzywają się. Trudno. [...] Poprzednia dyrekcja stawiała na osoby wyróżniające się charakterem i wywołujące emocje. To wszystko, co się dzieje teraz wokół mnie, pokazuje, że cały czas je wywołuję. Proponuję teraz śledzić słupki oglądalności, czy nowy duet również takie emocje wywoła. Życzę powodzenia - zakończył Jarosław Jakimowicz.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrisona Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Zobacz także
Komentarze (27)